Przedłużenie kontraktu z Samuelem Umtitim jest priorytetem dla Barcelony. Dowodem na to jest spotkanie między agentem piłkarza a dyrektorami Barcy, o którym informuje „Mundo Deportivo”. Źródła dziennika informują, że obie strony zbliżyły się do porozumienia, choć dalej są spore różnice. W Barcelonie nikt nie wątpi w umiejętności stopera, podobnie jak i w fakt, że ten zasłużył na przedłużenie kontraktu, ale Katalończycy nie chcą, aby presja ze strony piłkarza przerodziła się w zaoferowanie mu wielkiego kontraktu, na którym mocno mu zależy.
Barca niedawno przedłużyła umowy z kluczowymi zawodnikami (Gerard Pique, Leo Messi, Sergi Roberto, Sergio Busquets, Marc-Andre ter Stegen…), a do tego wydała gigantyczne pieniądze na transfery. Katalończycy pragną odłożyć płatności związane z Umtitim do kolejnego roku finansowego. Piłkarz chce zarabiać więcej, niż oferuje mu klub. Stoper wie, że jest pożądany na rynku transferowym, a 60 milionów euro wpisanych w jego klauzulę odstępnego to kwota dość śmieszna. Zawodnik uważa, że FC Barcelona musi spełnić obietnicę i docenić go, tym bardziej, że w 2016 roku, w momencie transferu, zaoferowano mu skromne uposażenie.
Umtiti uważa, że propozycje Barcelony nie odzwierciedlały tego, na co zasługuje, i dlatego jest rozczarowany. Osoby go znające uważają Samuela za człowieka upartego, któremu trudno jest zmienić zdanie, gdy się uprze. I teraz Big Sam uważa, iż to on ma rację. Jak ujawnia „MD”, ludzie z otoczenia Umtitiego miały pytać o pensje innych zawodników i Francuz uważa, że powinien dostać więcej.
Z drugiej strony, były piłkarz Olympique Lyon świetnie czuje się na Camp Nou i nie chciałby go opuszczać. Ale chce zostać doceniony. Po meczu z Valencią (2:1), w którym Umtiti zdobył bramkę, nie chciał szczególnie rozmawiać z mediami, sprawiał wrażenie smutnego. Klub ma jednak nadzieję, że uda się zatrzymać zawodnika, na którym w Barcelonie wszystkim zależy.