Ernesto Valverde przyznał, że napięcie, jakie pojawiło się w meczu z Realem, jest normalne dla El Clásico, jednak jest zaskoczony tym, jak zachował się Sergi Roberto, atakując Marcelo.
Świętowanie:
Jest to potrzebne dla piłkarzy, to oni są aktorami w tym widowisku.
Mecz:
Myślę, że nie był bezkofeinowy. Wręcz przeciwnie, miał tej kofeiny bardzo wiele. W takich meczach zawsze pojawia się napięcie. Spotkanie było intensywne od pierwszej minuty. Chcieliśmy pokonać naszych rywali. Pierwsze bramki padły dość szybko, a później wszystko się skomplikowało po czerwonej kartce. W drugiej połowie walczyliśmy o to, żeby nie stracić na jakości grając jednego mniej.
Arbiter:
Było wiele kontrowersji, ale żeby mieć pełną jasność, musisz obejrzeć kilka powtórek w telewizji. Nie mogę uwierzyć, że Sergi Roberto uderzył Marcelo w twarz. Jestem zaskoczony.