FC Barcelona zadecydowała już, jakie kroki podejmie w sprawie Thomasa Vermaelena. Nie mają one nic wspólnego z urazem, jakiego doznał Belg w ostatnim meczu z Levante. Choć decyzja została już podjęta, wiele może się jeszcze wydarzyć.
Robert Fernández, który jest dyrektorem sportowym FC Barcelony, opowiada się za jego pozostaniem. Być może jednak ostateczna decyzja będzie należała do jego następcy. Robertowi wciąż nie zaproponowano przedłużenia kontraktu, a w klub ma opcje na jego zastąpienie. Jego kontrakt wygasa już 30 czerwca, i choć zaplanował wszystko na przyszły sezon, to ostatnie słowo będzie należało do prezydenta FC Barcelony.
Wbrew spekulacjom, klub nie zaoferował jeszcze Belgowi przedłużenia umowy o jeden sezon. Jeśli miałoby do tego dojść, to prawdopodobnie po mundialu w Rosji. Nie wcześniej. Thomas ma jeszcze jeden rok kontraktu, ma czas i wie, że Valverde jest zadowolony z jego postawy. Nie ma żadnego pośpiechu. Klub planuje nawet specjalne spotkanie w sprawie jego przyszłości, ale dopiero za jakiś czas. Istotne dla dyrekcji sportowej jest poznanie intencji zawodnika.
Blaugrana nie planuje transferu dwóch stoperów, najwyżej jednego, który zapewni maksymalną niezawodność. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest jednak pozostanie Vermaelena i wypożyczenie Yerrego Miny.