W piątek Komitet Apelacyjny przy RFEF odrzucił odwołanie Barcelony ws. czteromeczowego zawieszenia dla Sergiego Roberto. Katalończyk został wyrzucony z boiska w El Clásico (2:2) za uderzenie Marcelo, a przedstawiciele Barçy uważają, że kara jest zbyt surowa.
Barcelona upiera się, że zachowanie Sergiego Roberto można porównać do tego Damiána Suáreza z niedawnego meczu Getafe z Gironą (1:1). W obu przypadkach protokół sędziowski wyglądał bardzo podobnie. Sergi Roberto (dosłownie) został wyrzucony za „uderzenie rywala ręką przy użyciu dużej siły, gdy piłka nie znajdowała się w odległości pozwalającej na grę”. Obrońca Getafe został wyrzucony z boiska za „uderzenie rywala ręką w głowę przy użyciu dużej siły, gdy piłka nie znajdowała się w odległości pozwalającej na grę”. Kara dla Damiána – 1 mecz. Kara dla Sergiego Roberto – 4.
Barcelona ma zamiar skierować sprawę do hiszpańskiego Trybunału Administracyjnego ds. Sportu. On będzie miał 15 dni na wydanie wyroku. Sergi Roberto na pewno nie zagra w meczu z Realem Sociedad (niedziela, 20:45), ale w Katalonii liczą, że wystąpi w spotkaniach o Superpuchar Hiszpanii z Sevillą, które odbędą się najprawdopodobniej na początku sierpnia.