"Gratulacje, madridistas. 4 Ligi Mistrzów w ciągu 5 lat, i to przeciwko jednej z najlepszych ekip Barcelony w historii... Musimy zastanowić się, jakie są priorytety". Tweet, którego Carles Puyol napisał tuż po finale Champions League, odbił się w środowisku Barcelony bardzo głośnym echem. Jedni uważali, że trafił w sedno, inni krytykowali kapitana, bo w końcu zespół Ernesto Valverde sięgnął po dublet. Puyol w kolejnym tweecie nieco rozjaśnił sytuację: "Nigdy nie można odpuścić LaLiga, ale w Copa del Rey powinni grać rezerwowi, aby kluczowi gracze byli gotowi na Ligę Mistrzów. Mówiąc to, uważam, że Barcelona ma za sobą świetny sezon. Visca el Barca!".
Kontrowersje jednak pozostały. Dziennik La Vanguardia skontaktował się z Puyolem, który był rozczarowany faktem, że jego tweet wywołał taką debatę, bo on nie chciał nikogo urazić. - Chciałem tylko wysłać pewnego rodzaju zaproszenie do refleksji. Co się dzieje? Jestem przekonany, że mamy lepszy zespół niż Real, ale to oni wygrali cztery z pięciu Lig Mistrzów. Uważam, że rozwiązaniem jest niepopełnianie błędów przy ustalaniu priorytetów. Tracimy kolejne szanse i to, jako cule, mnie wkurwia - przyznaje.
Receptą Puyola na triumfy w Europie jest zakończenie z obsesją trypletu. - Wygranie wszystkiego jest piekielnie trudne. To pokazują statystyki i liczba drużyn, którym się to udało. Najłatwiej będzie odpuścić Copa del Rey. Niech nikt mnie źle nie zrozumie. Kocham, gdy Barca gra w finałach, ale te rozgrywki powinny służyć za miejsce do ogrywania rezerwowych i młodzieży. Pewniacy muszą to zrozumieć - skomentował Puyi.
Ale jak wytłumaczyć kibicom Barcy, że odpadło się przedwcześnie z Pucharu Króla, bo nie wystawialiśmy najlepszych zawodników? - Do tej debaty zapraszam każdego, kto chce dobrze zrozumieć moje słowa. Nie dramatyzowałbym po odpadnięciu z Pucharu Króla. Róbmy to, ale po odpadnięciu z Ligi Mistrzów czy straceniu szans na tytuł w LaLiga, czyli w dwóch rozgrywkach, które najmocniej się liczą - uważa Puyi.
Były obrońca zapewnia, że nie miał zamiaru nikogo urazić. - Nie chcę, aby moje tweety były interpretowane jako szpilki w kierunku klubu, jego dyrektorów czy Valverde. Dublet to świetna sprawa. Ale chciałem tylko, abyśmy zastanowili się nad zespołem. Mamy genialny zespół, Leo Messiego. Uważam, że Liga Mistrzów ma gigantyczne znaczenie na rynku światowym i też w kontekście Złotej Piłki. Ja nie mam wątpliwości, kto jest najlepszym zawodnikiem, ale Messi musi wykorzystać swój talent i w LaLiga, i w Europie. Jestem przekonany, że ze mną by się zgodził. Moim zdaniem do meczu z Romą piłkarze podeszli zmęczeni. W normalnych okolicznościach nie doszłoby do takiej klęski - ocenia Puyol.
Artykuł w La Vanguardii kończy się stwierdzeniem, ze Barcelona dotarła do pięciu ostatnich półfinałów Pucharu Króla i raz wygrała Ligę Mistrzów. Real Madryt raz grał w półfinale Copa del Rey (w 2014, wówczas wygrał rozgrywki), ale za to pięciokrotnie grał w półfinale Champions League i czterokrotnie ją wygrał. - No właśnie... - kończy Puyol.