Ciekawe doniesienia płyną z katalońskiego "Sportu". Na łamach tego właśnie dziennika agent Jordiego Alby - Vicente Fores - wyżalił się, że jego klient już od 1,5 roku czeka na obiecaną przez klub ofertę przedłużenia umowy.
- W klubie pracował jeszcze Raul Sanllehi, kiedy poinformowano nas, że nie mamy się czym martwić i zostanie nam przedstawiona oferta przedłużenia kontraktu. Nadal czekamy, a minęło już 1,5 roku. Nie rozumiemy, o co chodzi. Może to dla Barcelony normalne, a może nie są oni zadowoleni z występów piłkarza wymienionego w najlepszej "11" FIFA, a zarazem obrońcy z największą liczbą asyst w Europie - ironizował Fores.
Obecny kontrakt Jordiego Alby wygasa latem 2020 roku. Hiszpański defensor ma za sobą świetny sezon, który zakończył z dorobkiem 3 goli i 12 asyst. 29-latek sprawnie wykorzystał wolną przestrzeń na lewym skrzydle, która pojawiła się po odejściu Neymara. Aktualnie przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Hiszpanii przed zbliżającym się Mundialem.
Jak stwierdził Vicente Fores:
- Do końca kontraktu pozostały 2 lata, zobaczymy, co przyniesie przyszłość, ale patrzymy na nią ze spokojem.
Nic dziwnego, gdyż "Sport" ujawnił również, że zainteresowanie Jordim Albą wyrażają Manchester United i Chelsea. Anglicy bardzo cenią ofensywne usposobienie obrońcy Barcy i chętnie widzieliby go w swoich szeregach.
