FC Barcelona jest przekonana, że wykonała wielki krok w kierunku przedłużenia kontraktu do 2023 roku z Samuelem Umtitim - informuje Mundo Deportivo. Długo wydawało się, że osiągnięcie porozumienia będzie bardzo trudne ze względu na ogromne oczekiwania 24-latka, ale teraz wszystko wskazuje na to, iż stoper pozostanie w klubie z Camp Nou.
Kilka dni temu doszło do kluczowego spotkania dyrektora generalnego Blaugrany, Oscara Grau, z nowym agentem Samuela - Arturo Canalesem. Zmieniło się i podejście Barcy, i piłkarza. Umtiti początkowo chciał zarabiać podobne pieniądze jak Gerard Pique czy Sergio Busquets. Klub nie chciał się na to zgodzić i oferował mu godną pensję, ale niższą od gwiazd zespołu. Jak podaje MD, Barcelona zwiększyła swoją propozycję. Nie jest to kwota, której oczekiwał Umtiti, ale jest na pewno jej bliższa. Nowy agent piłkarza docenił gest Blaugrany i ze spotkania wyszedł usatysfakcjonowany. Teraz Canales jest we Francji, gdzie zawodnik przebywa na zgrupowaniu, i przekaże Big Samowi ofertę ze strony Katalończyków. Odpowiedzi można spodziewać się w najbliższych dniach.
W MD czytamy, że dla negocjacji kluczowa była obecność Canalesa, który jest też agentem Pique oraz Ivana Rakiticia. Jego podejście było proste. Umtiti chce zostać w Barcelonie, ale musi zostać doceniony. Od czasu transferu Francuz zarabiał relatywnie mało, a z każdym rokiem grał coraz lepiej. Klub to zrozumiał i wszystko wskazuje na to, że dojdzie do podpisania nowej umowy.
Jedną z obsesji Blaugrany jest też wprowadzenie ogromnej kwoty w klauzuli odstępnego. Jak podaje MD, Katalończycy nie chcą stracić żadnego ze swoich kluczowych piłkarzy i chcą, by Umtiti podążył śladem Pique czy Sergiego Roberto i wpisał do umowy kwotę 500 milionów euro.