Plany Barçy zmieniają się radykalnie po tym jak Antoine Griezmann ogłosił decyzję o pozostaniu w swoim klubie. Francuski napastnik był rynkową szansą, którą Katalończycy rozważali przez rok otrzymując aprobatę sztabu szkoleniowego i kadry, ponieważ podniósłby poziom drużyny. To nie był jednak transfer na pozycję, która wymagała wzmocnień. Oznacza to, że nie było planu B i zawodnika stanowiącego alternatywę w przypadku fiaska przy transferze Griezmanna.
Barça pozostaje więc z kwotą 100 mln euro, którą zamierzała wydać na zakup Francuza. Priorytetem staję się środek pomocy, a operacje transferów Arthura i De Jonga zostaną teraz przyspieszone. To oznacza także, że Coutinho będzie mógł grać na lewym skrzydle. Barça zatem szuka pomocnika zdolnego do wypełnienia luki pozostawionej przez Iniestę.
Na braku transferu Griezmanna zyskuje przede wszystkim Ousmane Dembélé. Gdyby napastnik Atleti trafił do drużyny, jego miejsce w kadrze, ani taktycznie, ani hierarchicznie nie byłoby jasne. Ousmane pozostanie więc dalej ważnym zawodnikiem w składzie Ernesto Valverde.
Kolejnym graczem, który może na tym zyskać jest Paco Alcácer. Bez Griezmanna i bez żadnej alternatywy, sytuacja napastnika, który był na rynku transferowym może ulec zmianie. Niewykluczone, że pozostanie on w drużynie, choć Barcelona ma bardzo interesującą propozycję za niego od Southamptonu.