Po nieudanym transferze Antoine’a Griezmanna zmienia priorytety. Teraz celem numer jeden jest wzmocnienie środka pola zawodnikiem światowej klasy, który z miejsca byłby wzmocnieniem zespołu, np. Miralemem Pjaniciem, oraz dwójką młodych graczy o ogromnym potencjale – Frenkie’em de Jongiem oraz Arthurem Melo.
Jak czytamy w „Mundo Deportivo”, po trzech kolejnych odpadnięciach z Ligi Mistrzów już na etapie ćwierćfinałów, szefowie Barcelony doszli do wniosku, że potrzebują więcej jakości w środku pola. Z przodu Ousmane Dembele może w pewien sposób „zastąpić” Griezmanna, ale w linii pomocy konieczne jest wytworzenie większej rywalizacji. Dodatkowy pomocnik miałby dać Ernesto Valverde nowe opcje taktyczne. Jak podaje „MD”, trenerowi Blaugrany zależy na posiadaniu kadry złożonej z maksymalnie 20 świetnych piłkarzy uzupełnionej kilkoma młodzieżowcami.
Po transferze Griezmanna celem Barcelony było przejście na ustawienie 4-2-3-1, w którym Luis Suarez byłby najbardziej wysuniętym zawodnikiem zespołu, a za nimi graliby Antoine, Leo Messi oraz Philippe Coutinho. Po odmowie Francuza i przy możliwych wzmocnieniach w linii pomocy Valverde otwierają się kolejne opcje taktyczne. Pjanić i de Jong często grają jako tzw. pivoci, defensywni pomocnicy, ale mogą grać na każdej pozycji w środku pola, podobnie jak i Arthur. Dzięki temu trener Barcy mógłby ustawiać zespół zarówno w 4-4-2 z Suarezem i Messim w ataku, jak i w 4-2-3-1, w którym Dembele grałby jako prawoskrzydłowy, a Leo pełniłby rolę „dziesiątki”.
W oczekiwaniu na transferu de Jonga i Pjanicia, w Barcelonie przekonują, że głównym celem do wzmocnienia defensywy jest Clement Lenglet z Sevilli. Jak informuje „MD”, przewiduje się, że jego transfer zostanie ogłoszony po 1 lipca, gdy rozpocznie się nowy rok finansowy.