Rafinha Alcántara swoje wakacje spędza w Brazylii, gdzie udzielił wywiadu dotyczącego gry w Interze i swojej przyszłości. Pomocnik jest otwarty na propozycje klubów zainteresowanych jego usługami, ale nie wyklucza również pozostania na Camp Nou. Nie ukrywa jednak, że wolałby spędzać na murawie więcej czasu. O swoim pobycie we Włoszech wypowiada się w samych superlatywach.
"To było spektakularne. Panuje tam inny styl grania w piłkę nożną i język, którego nie znałem. Najważniejszą dla mnie rzeczą po powrocie po kontuzji, było rozegranie jak największej ilości meczów. Wiedziałem, że kluczowe będzie jak najszybsze zaadaptowanie się do nowej drużyny. Zostałem jednak bardzo ciepło przyjęty zarówno przez kolegów z szatni, jak i kibiców. Udało mi się odzyskać pewność siebie". - mówi Brazylijczyk.
Mimo dobrych występów nie wydaje się jednak, żeby Rafinha miał powrócić do Interu. Ponadto, pomocnik nie ma na tę chwilę żadnej intresującej oferty i jeśli nic się nie zmieni, 11 lipca rozpocznie przygotowania do nowego sezonu pod wodzą Ernesto Valverde.
"Spędziłem w Interze bardzo dobre pięć miesięcy. Czułem się dobrze i naprawdę myślałem, że jeśli uda nam się zakwalifikować do Ligi Mistrzów, to tam zostanę. Tak się jednak nie stało. Piłka nożna to oprócz sportu również biznes. Nie zawsze dzieje się tak, jakbyś chciał. Teraz jestem ponownie w Barcelonie. Nie spotkałem się jeszcze z zarządem, ale stawię się 11 lipca by rozpocząć przygotowania do następnego sezonu. Jestem gotowy na wszystko".
Rafinha wspomina również lata spędzone w Barcelonie, jeszcze przed dołączeniem do pierwszego zespołu - "Zawsze mówiłem, że miałem ogromne szczęście, że mogłem trenować w La Masii. Nauczyłem się tam wielu rzeczy, które wykorzystuje do teraz. Barcelona jest klubem, który kształtuje cię zarówno jako zawodnika, jak i osobę. Według mnie, szkółka Barçy jest najlepsza na świecie. Kiedy stajesz się profesjonalnym piłkarzem, klub wymaga od ciebie maksymalnej wydajności".
Miesiące spędzone na wypożyczeniu na pewno nie poszły na marne. Brazylijczyk szybko zdobył zaufanie szkoleniowca Interu i bardzo często pojawiał się na placu gry. Dzięki temu Rafinha ponownie odyskał pewność siebie - "Czuję się bardzo dobrze. Po taki długiej kontuzji trzeba bardzo uważać, by uraz się nie odnowił. Niezwykle ważna była praca z trenerem od przygotowania fizycznego oraz fizjoterapeutą. To dzięki nim mogłem tak często przebywać na murawie. Trenowałem zarówno rano, jak i po południu, dzięki czemu byłem dobrze przygotowany do gry".
Obecnie przyszość Brazylijczyka nie jest znana. Nie ukrywa on, że nie chciałby kolejnego sezonu spędzić na ławce rezerwowej, a wydaje się, że pozostanie na Camp Nou będzie się z tym wiązało. Na ten moment żaden z europejskich gigantów nie jest jednak zainteresowany pozyskaniem pomocnika. 11 lipca w Barcelonie rozpoczną się przygotowania do następnego sezonu i jeśli do tego czasu za Rafinhę nie napłynie interesująca oferta, rozpocznie on przygotowania do następnego sezonu.