Brazylijczycy odpadli wczoraj z Mistrzostw Świata przegrywając z Belgami. Po spotkaniu, głos w sprawie swojej przyszłości zabrał Paulinho. Brazylijczyk potwierdził, że spotka się ze swoim agentem, Kia Joorabchianem oraz FC Barceloną, aby omówić swój ewentualny transfer, prawdopodobnie do Chin. Wiadomość o możliwości odejścia Paulinho pojawiła się nagle i była zaskakująca dla sekretariatu technicznego FC Barcelony. 50 mln euro, jakie Katalończycy mają zarobić na pomocniku, może znacznie pomóc w budowaniu kadry na przyszły sezon.
Najważniejszą wiadomością jest fakt, że poprzez odejście Paulinho zostaje zwolnione miejsce dla obcokrajowca. Dlatego Arthur mógłby zostać zarejestrowany bez zmuszania Yerrego Miny do odejścia. Wówczas wszystkie miejsca dla obcokrajowców byłyby już zajęte, ale jeśli Kolumbijczyk miałby jednak zmienić klub, to Blaugrana może ruszyć po Williana, którego nazwisko pojawiało się w ostatnich tygodniach w katalońskich mediach.
Odejście Paulinho może dodatkowo zmienić sytuację André Gomesa. Portugalczyk w poprzednim sezonie nie dostawał zbyt wielu szans. Teraz ma za sobą dłuższe wakacje, a klub w dalszym ciągu nie otrzymał za niego żadnej oferty. Gomes wciąż czeka, aż Barcelona zakomunikuje mu dokładnie, czego od niego chce. Jego odejście wydawało się pewne, ale zmiana klubu przez Paulinho pozostawi wakat w środku pola.
Środowisko Barçy jest zaskoczone decyzją o daniu zielonego światła na transfer Paulinho. Rok temu pomocnik zrobił wszystko, aby przenieść się na Camp Nou i zgodził się nawet na niższą pensję. Nigdy jednak nie stracił kontaktu z Chinami, a w połowie sezonu wziął udział w celebracji ligowego tytułu. Ponadto, Paulinho znacznie wcześniej niż reszta zakończył ligowy sezon, na co pozwoliła mu Barcelona. Nie pożegnał się on z Iniestą i wolał przygotowywać się w swoim kraju do turnieju w Rosji. Już wtedy można było się domyślać, że może odejść.