FC Barcelona musi zmieniać się każdego sezonu, aby kontynuować rywalizację z najlepszymi, czego świadomy jest Ernesto Valverde. Aktualnym planem szkoleniowca Blaugrany jest przywrócenie formacji 4-3-3, która tak dobrze służyła Barcelonie w przeszłości.
Valverde czuł się zobowiązany do dostosowania się do okoliczności, przed jakimi stanął w sezonie 2017/2018. Po utracie Neymara doszło do bolesnej porażki z Realem Madryt w Superpucharze Hiszpanii. Poza tym, transfer Coutinho został przeprowadzony później, niż planowano. Do tego wszystkiego należy dodać jeszcze trudności z adaptacją u Ousmane’a Dembélé.
Trener został pozostawiony w sytuacji, w której konieczne było wykorzystanie systemów 4-4-2 czy 4-2-3-1, które bardziej pasowały do tego, jaką posiadał wtedy kadrę. Było zatem inaczej niż w poprzednich latach, ale debata na temat stylu nie była tak intensywna, być może ze względu na okoliczności, w jakich przyszło mu pracować.
Valverde wie, że dla dużej części kibiców styl jest tak samo ważny, jak wygrywanie tytułów. Mimo zdobycia dubletu i niezłych wyników, drużyna nie błyszczała jak zwykle i boleśnie odpadła w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Romą.
Jest oczywiste, że kręgosłup drużyny pozostanie niezmieniony, ale pewne odświeżenie składu może przynieść dobry rezultat. Barcelona będzie teraz mogła liczyć od samego początku na Coutinho, ale straciła kluczowego gracza, jakim bez wątpienia był Andrés Iniesta.
Brazylijczyk udowodnił podczas Mistrzostw Świata rozgrywanych w Rosji, że może doskonale dostosować się do różnych pozycji. Coutinho trafił do Barcelony, aby stworzyć tridente z Lionelem Messim i Luisem Suárezem, tak jak to miało miejsce w końcówce poprzedniego sezonu. U Ernesto Valverde był także opcją do środka pola, kiedy nie grał tam Iniesta.
Gdzie będzie grał Coutinho? Wiele będzie zależało od adaptacji Arthura Melo, rozwoju Denisa lub przybycia nowego pomocnika, który z marszu wejdzie do pierwszego składu. Transfer Frenkiego de Jonga lub Adriena Rabiota mógłby sprawić, że Coutinho grałby na skrzydle.
Nie wolno zapominać o tym, że Barça sprzedała Paulinho i stara się pozbyć André Gomesa, a więc dwóch pomocników, którzy znani są ze swojej siły fizycznej. Jest to wskazówka, że na Camp Nou próbuje się przywrócić profil pomocnika, który ma dobrą technikę i lepiej panuje nad piłką.
Sztab szkoleniowy jest ciekawy, jak będzie przebiegał dalszy rozwój Dembélé, który jest jedną z największych inwestycji klubu na przyszłość. Francuz stanie się kolejną dobrą opcją do 4-3-3, jeśli zademonstruje swój talent i pokaże regularność. Jego pierwszy sezon w nowym klubie nie był łatwy, a na Mistrzostwach Świata stracił miejsce w pierwszym składzie kosztem Oliviera Girouda.
Jedną z trudności, z jakimi zmagał się Valverde w swoim pierwszym sezonie, był brak prawdziwych alternatyw do pierwszego składu. Korzystał z 15. zawodników, a zawodnicy z rezerw nie okazali się wystarczająco dobrzy, aby dostać szansę. Dlatego też, wraz z transferami Lengleta i Arthura, klub poszukuje sposobu na pozbycie się niechcianych zawodników w zespole.