Ernesto Valverde przeciwko Tottenhamowi wystawił na lewej obronie Juana Mirandę. W spotkaniu z Romą, od pierwszych minut zagrał natomiast Marc Cucurella. Poszło mu lepiej niż w pierwszym spotkaniu. Grał bardziej śmiało i agresywnie. Jak informuje Mundo Deportivo, zawodnik postanowił nie odpowiadać na oferty, które ma aktualnie na swoim stole. Wśród zainteresowanych jego pozyskaniem jest między innymi Mainz i Borussia Monchengladbach, a także kilka zespołów z La Liga.
20-letni zawodnik podpisał kontrakt z klubem minionego lata, który obowiązuje do 2019 roku, ale istnieje opcja przedłużenia go do 2021 roku. Teraz Cucurella ma nadzieję, że będzie miał możliwość awansu do pierwszego zespołu, kiedy drużynę opuścił Lucas Digne. Marc mógłby być drugim lewym obrońcą pierwszego zespołu po Jordim Albie, ale klub nie przekazał mu jeszcze swoich intencji. Agenci zawodnika oczekują spotkania w sprawie jego przyszłości.
Tymczasem FC Barcelona zamierza w przyszłości odważnie postawić na Juana Mirandę, ale docenia doświadczenie Cucurelii, który mógłby być opcją na teraz. W samym minionym sezonie zagrał w 37. spotkaniach na zapleczu La Liga. Był także lewym obrońcą z największą liczbą asyst (4) w tej lidze.
Poza tym rozważana jest jeszcze opcja, w której obaj zawodnicy w trakcie sezonu będą rywalizować o miejsce w składzie. Zdaniem Mundo Deportivo wszystko wyjaśni się na rozmowie z dyrektorami FC Barcelony i przedstawicielami Marka Cucurelli, który jest gotowy odrzucić inne oferty, aby pozostać na Camp Nou.