Neymar błyskawicznie zaczął żałować odejścia z Barcelony. Szatnia Barçy była dla niego jak drugi dom, a w Barcelonie-mieście czuł się jak ryba w wodzie. Ale jego ojciec i Wagner Ribeiro przekonali go, że lepiej mu będzie w roli pierwszoplanowej postaci i przekonali do odejścia do Paris Saint-Germain, gdzie wreszcie miał wyjść z cienia Leo Messiego. Napastnik uwierzył w projekt mistrzów Francji, ale po pojawieniu się m.in. rywalizacji z Edinsonem Cavanim czy walki o rolę numeru jeden z Kylianem Mbappé Brazylijczyk zaczął poważnie myśleć, że się pomylił.
W szatni Barçy Neymar zostawił wielu kolegów i regularnie ją odwiedza, i to mimo faktu, że pozwał klub o wypłatę premii za podpisanie kontraktu. To zachowanie 26-latka nieszczególnie podoba się szefom Blaugrany. Napastnik po prostu jednak tęskni i czuje, że popełnił błąd odchodząc z Barcelony. Dziś „Mundo Deportivo” poinformowało, że 26-latek chciałby wrócić na Camp Nou. Podzielił się tą informacją z jednym z dyrektorów Blaugrany, z którym miał świetne relacje, i poprosił go nawet o pomoc w powrocie na Camp Nou. Do tego, zdaniem „MD”, w hotelowym pokoju rozmawiał z jednym z piłkarzy Barcelony i miał nawet rozpłakać się, gdy prosił o możliwość powrotu do Barcelony.
Problemem jest jednak fakt, że takim rozwiązaniem zainteresowana nie jest Barcelona. Szefowie katalońskiego klubu uważają, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, a do tego po odejściu Neymara zespół został solidnie wzmocniony i dziś po prostu go nie potrzebuje.
Według „MD”, Neymar wolał wrócić do Barcelony niż trafiać do Realu Madryt, ale nie wyklucza też tego drugiego scenariusza.