FC Barcelona zmierzy się z PSV Eindhoven we wtorek o 18:55. To nowa pora rozgrywania meczów Ligi Mistrzów, którą UEFA wprowadziła od tego sezonu. Dzięki temu starcie Barcy z holenderskim zespołem zapisze się w historii klubu z Camp Nou.
Okazuje się, że jeszcze nigdy w europejskich pucharach Blaugrana nie grała tak wcześnie na Camp Nou. O 20 minut pobity zostanie rekord z meczu Barcelony z Galatasarayem (3:1) z sezonu 2002/03, gdy pierwszy gwizdek sędziego wybrzmiał o 19:15. Wówczas Turcy walczyli z Lokomotiwem i Clubem Brugge o awans i z racji tego, że w Rosji było bardzo zimno, UEFA zdecydowała się na zmianę godziny rozgrywania spotkania, aby wszystkie drużyny rywalizowały o tej samej porze. W Barcelonie rozpoczęto grę o 19:15, natomiast w Moskwie była już 21:15.
- Nie podoba mi się ta decyzja UEFA - przyznał Louis van Gaal ówczesny trener Barcy. - Gramy dla kibiców i nie rozumiem rozmów o fair play, to dla mnie nie ma sensu. Trenowanie na kartoflisku, na jakim pracowaliśmy w Turcji, tez jest fair-play? UEFA okazała brak szacunku piłkarzom Barcelony. Cała Europa gra o 20:45. Chcemy wygrać i zarobić dla klubu pieniądze. Na kongresie trenerów przedstawiłem UEFA swoje propozycje na zwiększenie ilości zachowań fair-play i niech z tego wyciągną wnioski - dodawał Holender.
Wówczas na Camp Nou pojawiło się 42928 widzów, którzy obejrzeli triumf Barcy. Ale to nie była najgorsza frekwencja w historii. W pierwszym meczu 1/16 finału LM z Vikingiem Stavanger (1:0) w sezonie 1992/93 na trybunach zasiadło 25 tysięcy kibiców. A jeszcze mniej było na starciu Barcy z Szachtarem Donieck. W ostatniej kolejce fazy grupowej w sezonie 2008/09 Katalończycy przegrali 2:3, a z trybun Camp Nou grę obserwowało 22763 fanów.
Grafikę z najniższą frekwencją na meczach Barcelony w Lidze Mistrzów znajdziecie poniżej.