Przyszłość Adriena Rabiota ma wyjaśnić się już w październiku. Przynajmniej tak uważa dyrekcja sportowa FC Barcelony, która uważnie obserwuje sytuację Francuza i pozostaje w kontakcie z jego otoczeniem. Wedle informacji, które posiada kataloński klub, w październiku Nasser Al-Khelaïfi ma przeprowadzić wielką ofensywę, aby zatrzymać 23-latka w swoim klubie.
Mundo Deportivo zwraca także uwagę na fakt, że Thomas Tuchel pokazał, że liczy na Rabiota wystawiając go we wszystkich spotkaniach od pierwszej minuty. Gdy była ku temu okazja, obdarował go także opaską kapitańską. Niemieckiemu szkoleniowcowi zależy na zatrzymaniu Adriena w drużynie, ponieważ ta cierpi na brak pomocników. Ostatni mecz z Liverpoolem był tego świetnym przykładem. Na pozycji pivota wystąpił Marquinhos, z kolei na boku pomocy znalazł się Di María. Spotkanie to zakończyło się porażką Paryżan, a politykę transferową klubu po meczu krytykował nawet sam Thiago Silva.
Taka sytuacja tylko zachęca Al-Khelaïfiego do naciskania na Rabiota, aby ten przedłużył kontrakt. W Barcelonie pozostają natomiast spokojni. Zawarli oni porozumienie z otoczeniem piłkarza i nim samym, więc wierzą, że do transferu ostatecznie dojdzie, pomimo zainteresowania innych klubów i prób zatrzymania zawodnika przez Paryżan. Przewagą Barçy jest to, że działała wcześniej niż reszta, a Rabiot uważa Dumę Katalonii za wyjątkowy klub. Poza tym, musi wytrzymać jeszcze tylko trzy miesiące, aby móc podpisać kontrakt z Barçą. Oficjalnie może to zostać ogłoszone jednak dopiero w czerwcu.
Z informacji publikowanych we Francji wynika, że oferta FC Barcelony to 10 mln euro rocznie, która wraz z premią za podpis może wzrosnąć do 15 mln euro. Na Camp Nou natomiast nie chcą rozmawiać o pieniądzach. Potwierdzają jedynie, że istnieje niebezpieczeństwo, że PSG „oszaleje” i zaproponuje mu 20 mln euro rocznie. Blask katarskiego złota miałby wtedy przekonać Rabiota do pozostania. Takiej oferty się po prostu nie odrzuca.
Na dzień dzisiejszy Barça i Rabiot mają porozumienie, aby Francuz dołączył do katalońskiego klubu jako wolny zawodnik już 1 lipca. Nie może być to na razie podane w oficjalnej wiadomości, ale są powody do optymizmu w tej sprawie, ze względu na pracę jaką wykonał już Eric Abidal. Sekretarz techniczny jest w ciągłym kontakcie z graczem i jego matką. Rabiot chce grać w Barcelonie.
Katalończycy są zadowoleni, że pozyskają pomocnika o świetnych warunkach fizycznych z dużą jakością, wydając na to o wiele mniej, niż w przypadku, gdyby mieli zapłacić za niego jego rynkową wartość. Taki transfer mógłby okazać się niemożliwy, gdyby nie fakt, że Francuzowi kończy się kontrakt. Należy pamiętać, że wszystkie poprzednie próby sprowadzenia zawodników PSG zakończyły się klęską, z wyjątkiem transferu Lucasa Digne'a.
Najbliższe tygodnie będą decydujące dla Rabiota i Barça doskonale o tym wie. PSG i inne zainteresowane kluby będą intensyfikowały swoje działania, a na Camp Nou będą starali się przeciwdziałać tej ofensywie poprzez Erika Abidala, który będzie mógł liczyć na pomoc menedżera generalnego Pepa Segury i dyrektora generalnego Òscara Grau. Cała trójka jest przekonana do sfinalizowania tej operacji.
Cios dla PSG
Mundo Deportivo na końcu artykułu podkreśla, że transfer Rabiota do FC Barcelony byłby zemstą na PSG za wykupienie Neymara. Paryżanie mają niewielu wychowanków w swoim składzie, a teraz straciliby jednego z nich, który jest ważną postacią w szatni drużyny. Poza tym, trafiłby on do klubu, który poniżył ich w Lidze Mistrzów, co byłoby kolejnym ciosem wizerunkowym.