Jednym z powodów, dla którego FC Barcelona nie osiągnęła w ostatnich latach żadnego fenomenalnego wyniku w rozgrywkach Ligi Mistrzów jest słaba skuteczność Luisa Suáreza. Ostatnia bramka zdobyta przez Urugwajczyka padła w remisowym meczu z Romą (1:1).
W ostatnich miesiącach napastnik jakby się zaciął. A strzelać potrafi - wystarczy przypomnieć sobie jego pierwsze miesiące na Camp Nou. Brak ognia ze strony Suáreza sprawia, że ciężar strzelania goli spoczywa na wątłych barkach Leo Messiego.
Ernesto Valverde powiedział ostatnio na konferencji prasowej, że absencja bramkowa Urugwajczyka nie jest dla niego ważna, bowiem ten i tak wiele wnosi do drużyny.
Jednak jego gole pomagają, jak chociażby w 2015 roku, gdy El Pistolero trafił w ważnych meczach z Manchesterem City i Paris Saint-Germain. Jedno jest pewne.
FC Barcelona potrzebuje Luisa Suáreza w najwyższej strzeleckiej formie.