Wczorajsze starcie Realu Madryt z Deportivo Alaves zakończyło się porażką Królewskich. Bramkę dla gospodarzy zdobył w 95. minucie Garcia. Taki rezultat stawia podopiecznych Ernesto Valverde w dogodnym położeniu. Jeśli pokonają dzisiaj Valencie umocnią swoją pozycję na fotelu lidera. Zdobycie dzisiaj kompletu punktów sprawiłoby, że przed przerwą reprezentacyną Katalończycy mieliby trzy punkty przewagi nad swoim odwiecznym rywalem. Niemniej czekające ich zadanie zdecydowanie nie należy do łatwych.
Termin "kryzys" jest niekiedy nadużywany, ale w odniesieniu do obecnej sytuacji Realu Madryt wydaje się on właściwy. Cała seria bardzo słabych występów rozpoczęła się od dotkliwej porażki z Sevillą (3:0). Od tamtego czasu Królewscy zremisowali bezbramkowo z Atletico, ale ten wynik można uznać za nienajgorszy. Porażki 0:1 z CSKA Moskwa oraz Alaves trzeba już jednak zakwalifikować jako tragiczne rezultaty. Ponadto to, co może niepokoić zarówno zarząd Realu, jak i jego kibiców jest fakt, że drużyna prowadzona przez Lopeteguiego nie zdobyła bramki od 6 godzin i 49 minut. Nie będzie więc nadużyciem określenie obecnej sytuacji Królewskich mianem kryzysem.
W ostatnich ligowych spotkaniach Barcelona również nie błyszczała. Niemniej gra podopiecznych Ernesto Valverde stoi zdecydowanie na wyższym poziomie niż to, co na ten moment prezentują zawodnicy Realu Madryt. Katalończycy powinni wykorzystać słabość swojego odwiecznego rywala i zrobić wszystko, aby uciec mu w ligowej tabeli najdalej jak to możliwe. Dziś piłkarze Blaugrany nie będą mieli łatwego zadania. Możliwe jednak, że wczorajsza porażka Los Blancos dodatkowo zmotywuje Katalończyków, którzy wyjdą na dzisiejszy mecz z jeszcze większą determinacją.