Kontuzja Leo Messiego to najgorsze, co mogło przydarzyć się FC Barcelonie na kilka dni przed meczami z Interem Mediolan i Realem Madryt. Kontuzja Leo Messiego to najgorsze, co mogło przydarzyć się Ernesto Valverde.
Trener musi teraz zastąpić tego, którego nie można zastąpić. Nie ma piłkarza na świecie, który zająłby miejsce Argentyńczyka i zagrał na podobnym poziomie. Mimo to, Valverde musi spróbować...
Philippe Coutinho jest tym, który prawdopodobnie zagra za Leo. Zapewne nie będzie próbował go kopiować, to po prostu niemożliwe. Może natomiast zagrać tak jak grał do tej pory i wypracowywać wolne pole na połowie rywala. Coutinho pokazał nam już próbkę swoich umiejętności grając w pomocy. Zawsze potrafił stworzyć zagrożenie. W najbliższych tygodniach prawie na pewno na stałe zagości w wyjściowym składzie.
Ousmane Dembélé czy Malcom także są w odwodzie. To właśnie Francuz wszedł na boisko w meczu z Sevillą, gdy Messi doznał kontuzji. Zagrał lepiej niż dobrze, za co Camp Nou nagrodziło go owacją. Jeśli pojawi się dziś na boisku, Valverde może zarządzić ustawienie 4-3-3, z Dembélé z przodu i Coutinho w pomocy.
Jeśli trener zdecyduje się na opcję z czterema pomocnikami, rozwiązaniem może być Arturo Vidal. Obecność Chilijczyka na boisku oznacza zmianę na 4-4-2, z Luisem Suárezem i Coutinho z przodu. Wtedy szansę na grę w środku mogą dostać Rafinha lub Sergi Roberto.