"Chcę triumfować w Barcelonie i tak się stanie" - te słowa wypowiedzial Denis Suárez w kwietniu tego roku. Było to zaledwie siedem miesięcy temu, kiedy do końca dobiegł poprzedni sezon. Camp Nou opuścił wtedy Andres Iniesta, który spędził w Barcelonie 16 lat i zawodnikiem, który miał sprawić, że jego nieobecność nie będzie aż tak odczuwalna, był właśnie Denis Suárez. Hiszpan miał zostać naturalnym następcą pomocnika Barcelony i nawet przybycie do Katalonii Philippe Coutinho początkowo nie zmieniło tego myślenia. Faktem jest jednak to, że od przenosin Denisa na Camp Nou praktycznie nie było momentu, w którym kibice Blaugrany faktycznie mogliby uznać go za kogoś, kto wejdzie w buty Iniesty. Przed tym sezonem 24-latek zapowiadał, że obecna kampania będzie tą przełomową w jego dotychczasowym pobycie w Dumie Katalonii. Jak się jednak okazuje, sytuacja Hiszpana nie tylko nie ulega poprawie, ale jest wręcz coraz gorsza.
W obecnym sezonie Denis zgromadził jedynie 90 minut, a miało to miejsce w starciu z Cultural Leonesa w 1/16 Pucharu Króla. W tym spotkaniu Hiszpan został nawet mianowany kapitanem. Nie ulega jednak wątpliwości, że pomocnik liczył na to, że Ernesto Valverde da mu więcej szans na pokazanie swoich umiejętności. Dla porównania na tym samym etapie rozgrywek w poprzednim sezonie rozegrał on 9 meczów i zdobył 2 bramki. To prawda, że Hiszpan doznał urazu w trakcie sezonu przygotowawczego, ale pozwolenie na grę otrzymał prawie 2 miesiące temu i od tego czasu wystapił jedynie w meczu pucharowym. Co więcej, spotkanie te nie było najlepsze zarówno w jego wykonaniu, jak i całego zespołu.
Momentem, w którym Denis miał zdać sobie sprawę, że jego przygoda na Camp Nou dobiega końca było starcie z Interem Mediolan. Udało mu się znaleźć w kadrze, ale ostatecznie był on jednym z czterech zawodników, którzy spotkanie obejrzeli zaledwie z poziomu trybun. Hiszpan ma poważne obawy, że ci, którzy doradzali mu kontynuację kariery poza Katalonią mieli rację. Zawodnik nie ma zamiaru się poddawać, ale ma świadomość, że Arthur, Rafinha, Malcom czy Aleñá mają znacznie wyższe notowania u Ernesto Valverde i to oni są tymi, na których szkoleniowiec Barcelony chętniej stawia.
Wydaje się, że jeśli Denis postanowi zmienić otoczenie, nie będzie miał większych problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy. Wiele włoskich zespołów widziałoby go bowiem w swoich drużynach. Napoli wysłało nawet Barcelonie ofertę za Hiszpana, ale ten nie chciał opuszczać Camp Nou. Według mediów z półwyspu Apenińskiego poważne zainteresowanie pomocnikiem wykazuje także Milan. Kontrakt 24-latka obowiązuje do końca przyszłego sezonu, ale jeśli jego sytuacja nie ulegnie poprawie, możliwe, że zmieni barwy klubowe już w zimowym okienku transferowym.