„Czuję się teraz bardziej jak Arturo Vidal”. Reprezentant Chile czuje się w końcu ważny w Barcelonie po tym, jak w końcu zyskał w oczach Ernesto Valverde.
„Jestem dużo szczęśliwszy. Grałem dużo minut w kadrze, a także dla Barcelony. To mój najlepszy moment w tym sezonie, pewność siebie wynosi sto procent”.
Arturo zostawił za sobą złość, która emanowała z niego na początku sezonu, kiedy Valverde prawie w ogóle na niego stawiał. Wtedy Chilijczyk postanowił dać upust emocjom na swoich portalach społecznościowych.
„Ta sprawa jest zamknięta, to wszystko jest poza nami, trener również poruszał tę kwestię, więc nie ma sensu znowu o tym rozmawiać”.
„Odkąd przybyłem i podpisałem kontrakt, chciałem być ważny. Piłkarze tutaj są spektakularni, ale krok po kroku udało mi się zasłużyć na miejsce w drużynie. Poprawiłem się”.
„Na szczęście szybko zyskałem uznanie kibiców, czuję to, kiedy jestem na boisku, odzyskuję piłkę, a także na ulicy. Ta sympatia jest wyczuwalna. Wiem, że jeszcze sporo rzeczy musi nadejść, ale mam nadzieję, iż uda mi się zdobyć jeszcze więcej serc naszych sympatyków”.