Zmiennicy znów zawiedli
FC Barcelona przegrała w pierwszym meczu 1/4 finału Copa del Rey z Sevillą. Bramki dla gospodarzy zdobyli Pablo Sarabia oraz Wissam Ben Yedder.
Pierwsza połowa to głównie walka w środku pola, połączona z pojedynczymi zrywami prezentowanymi przez zespół Pablo Machina. W ataku Dumy Katalonii próbował walczyć nowy nabytek Blaugrany, Kevin-Prince Boateng, ale był osamotniony w swoich działaniach przeciwko obrońcom Sevillii.
Andaluzyjczycy zepchnęli ekipę Ernesto Valverde do defensywy i raz po raz próbowali zagrażać bramce Cillessena. W jednej z sytuacji gracze gospodarzy domagali się rzutu karnego, po zagraniu ręką przez Arturo Vidala. Arbiter po otrzymaniu komunikatu z wozu VAR, nie zdecydował się na wskazanie na "wapno".
W ataku ekipy Pabo Machina bardzo aktywny był Wissam Ben Yedder, który znalazł się w 44. minucie w sytuacji sam na sam z Cillessenem. Górą był jednak Holender. Swojój pojedynek jeden na jednego z bramkarzem miał również Malcom, ale i on nie zdołał umieścić piłki w siatce.
Po przerwie, obraz gry nie uległ zmianie. Blaugrana dominowała w posiadaniu piłki, lecz większe zagrożenie w polu karnym stwarzała Sevilla. Przyniosło to efekt w postaci bramki w 58. minucie. Dośrodkowanie z lewej strony boiska wykorzystał Pablo Sarabia, którzy uderzeniem z woleja trafił na 1:0.
To spowodowało, że Ernesto Valverde musiał reagować. Kilka minut po straconym golu, na placu gry pojawili się Coutinho i Luis Suarez, którzy zastąpili Malcoma oraz Boatenga. Jednak żaden z nich nie wpłynął na zmianę przebiegu spotkania.
Na domiar złego, Katalończycy stracili drugą bramkę. W 76. minucie wynik ustalił Wissam Ben Yedder, który wykorzystał przypadkowe zagranie od Evera Banegi.
Sevilla FC 2:0 FC Barcelona
