Jordi Alba został wybrany najlepszym sportowcem roku 2018 w Katalonii. Hiszpan był kluczowy w zdobyciu dubletu przez Blaugranę. Dzisiaj na łamach katalońskiego SPORT-u ukazał się wywiad z jego udziałem.
Gratuluję nagrody. Uważasz, że to był twój najlepszy rok w karierze?
Dziękuje, ta nagroda bardzo mnie cieszy. Jeśli to nie był najlepszy rok, to na pewno jeden z najlepszych. Był dla mnie bardzo dobry na poziomie zawodowym i osobistym.
Kto by pomyślał, że pewnego dnia opuścisz La Masię. Myślałeś, że wrócisz tutaj, aby odnieść sukces?
Nie, nie myślałem tak. Zawsze wierzyłem w siebie i wiedziałem, że mogę dostać się do Primera División. Nie sądziłem jednak, że będę grał dla Barcelony czy dla reprezentacji.
Jakie jest twoje najlepsze wspomnienie z Barcelony?
Takie, w którym zdobywamy tytuł. Na szczęście, z wyjątkiem jednego sezonu, zawsze wygrywaliśmy jakiś tytuł. W pamięć na pewno zapadną mi ważne mecze w Lidze Mistrzów. Pamiętam 4-0 z Milanem, kiedy strzeliłem ostatnią bramkę. Jestem bardzo zadowolony z tego, że mogę cieszyć się z bycia w Barcelonie razem ze wszystkimi moimi kolegami, których mam w zespole.
Twój kontrakt wygasa w 2020 roku. Do tej pory odbyło się tylko jedno spotkanie w sprawie przedłużenia twojej umowy. Jesteś optymistą?
Tak, oczywiście. Jasne jest, że moim marzeniem jest zostać w Barcelonie. Dotarcie tutaj wiele mnie kosztowało. Mam tu moją rodzinę, wsparcie, kibiców i moich kolegów. Nie sądzę, że gdzieś indziej byłbym bardziej szczęśliwy niż tutaj.
Czy czujesz się doceniony przez klub?
Odkąd tutaj jestem, zawsze czuje się doceniony przez klub. Barça zawsze wkłada wiele wysiłku, aby zatrzymać kogoś zatrzymać u siebie, czy kogoś sprowadzić. Nie mogę na nic narzekać w tym momencie.
Łączy się ciebie z Manchesterem United czy Juventusem. To możliwe, że zobaczymy cię w innym zespole?
W futbolu nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Powtarzam, że mam zamiar tu zostać. Nie, nigdy nie widziałem siebie poza Barceloną. Granie tutaj było zawsze moim marzeniem. Przez lata tutaj się rozwijałem i teraz dostrzegam jeszcze większą sympatię ze strony kibiców. Zawsze widziałem siebie w Barcelonie. Moim marzeniem jest zakończenie kariery właśnie tutaj.
Porozmawiajmy o Messim i twojej fantastycznej współpracy z Argentyńczykiem. Skąd się to wzięło?
Odkąd przyszedłem do Barcelony, zawsze dobrze się rozumieliśmy, zarówno na boisku, jak i poza nim. Prawdą jest, że dzięki większej liczbie meczów razem, nasza współpraca stała się znacznie lepsza. Teraz Leo zna mnie już doskonale. Zawsze mnie szuka, a ja szukam jego. Dzięki temu mogliśmy razem zdobyć wiele bramek.
Co stanie się z Barçą, gdy Leo już tutaj nie będzie?
Barça nadal będzie Barçą, ale oczywiste jest, że będzie się tęsknić za Messim. Mam nadzieję, że się mylę, ale wygrywanie tytułów będzie kosztowało drużynę wtedy więcej. Leo wygrywa mecze, tytuły, mistrzostwa. Jest najlepszym graczem w historii i trudno będzie o nim zapomnieć. Na pewno wszyscy culés i cały świat futbolu będzie go wspominać, kiedy go już nie będzie. Mamy nadzieję, że będziemy mogli się nim cieszyć jeszcze przez wiele lat.
Messi miał odwagę i powiedział o Lidze Mistrzów. Czy te rozgrywki są celem w tym sezonie?
Marzeniem jest wygranie wszystkich tytułów. Wiemy, że odpadaliśmy w ćwierćfinałach w ostatnich latach, a teraz chcemy przekroczyć tę barierę. Nie było przyjemnie patrzeć, jak odpadaliśmy w poprzednim roku. Także ze względu na to, jak wyglądała drużyna. To jest jednak Liga Mistrzów. Jeden kiepski dzień sporo cię kosztuje. W tym roku jesteśmy jednak lepiej przygotowani, niż w poprzednich latach.
Wymieniłbyś dublet na Ligę Mistrzów?
Myślę, że na końcu wygrywasz to, na co zasługujesz. My chcemy wygrać wszystkie tytuły. Możemy wygrać Ligę Mistrzów, ale przegranie La Liga pozostawiłoby pewien niesmak. Celem jest walka do końca i wygranie wszystkich tytułów.
Nie masz odczucia, że wygranie Ligi Mistrzów jest koniecznością? Jeśli nie wygracie tych rozgrywek, to wszystko inne będzie miało mniejszą wartość. Czyż nie tak było w poprzednim sezonie?
Być może było tak, ze względu na sposób, w jaki odpadliśmy z Ligi Mistrzów. Pamiętam, że świętowaliśmy ligę stu punktów, nie wygrywając ani w Copa del Rey, ani w Lidze Mistrzów. Ja również doświadczyłem tego z zewnątrz, ponieważ kiedy byłem mały, trudno było zdobyć ligowy tytuł. Teraz ludzie są być może bardziej przyzwyczajeni do tego, że wygrywamy puchary.
Jak postrzegasz Real Madryt, który nie ma się zbyt dobrze i skarży się na VAR. Mają jeszcze szanse w lidze?
Tak, ale przez wiele lat nie mieli się dobrze, a na końcu kończyło się to dla nich zdobyciem jakiegoś tytułu. To jest Real Madryt, nasz bezpośredni rywal. Oni zawsze będą trudni do pokonania. W ostatnich latach wygrywaliśmy z nimi, mamy nad nimi przewagę w tabeli, ale nie powinniśmy ich skreślać.
Ernesto Valverde jest najlepszym trenerem, jakiego kiedykolwiek miałeś? Jest tym, który w pełni wykorzystał twoje możliwości?
Prawda jest taka, że trenerzy, których miałem, byli dla mnie bardzo dobrzy. Od Tito, po ‘Tatę’ Martino, Luisa Enrique czy teraz Valverde. To prawda, że z Ernesto czuje się bardzo komfortowo. Ufa mi w pełni od samego początku. Czuje się ceniony zarówno przez trenera, jak i cały sztab szkoleniowy. Bardzo dobrze mi się z nimi pracuje.
Powinien przedłużyć kontrakt?
Mam nadzieję, że to zrobi… Mam nadzieję, że obaj przedłużymy kontrakt!
Klub powinien kogoś sprowadzić w tym okienku na lewą obronę? Jak postrzegasz Mirandę, co myślisz o Cucurelli?
Obaj są bardzo młodzi. Wiele razy rozmawiam z Mirandą. Mam też dobre relację z Cucurellą, znamy go dłużej. Często mówię Mirandzie, żeby był cierpliwy, chcę z nim rozmawiać, to bardzo młody chłopak. Ja do Barcelony wróciłem w wieku 23 lat. Nie było łatwo wejść w zespół, mieć minuty. To bardzo duży klub, który wiele wymaga pod względem mentalnym i fizycznym. Gra dobrze, ale chce się też wiele nauczyć. Jestem pewien, że sobie dobrze poradzi, ze względu na to, jak gra i jaki jest.
Wywodzisz się z La Masii. Myślisz, że klub powinien bardziej postawić na La Masię, jak powiedział Lionel Messi?
Tak. Jasne jest, że chciałbym, aby w pierwszym zespole było więcej wychowanków, ale to w końcu zależy również od nich. Mamy bardzo dobrą canterę. Jest wielu interesujących zawodników w drużynach młodzieżowych, ale powtarzam, że nie jest łatwo wejść do takiej drużyny jak Barcelona i otrzymywać minuty. Trudno będzie jednak powtórzyć taką generację piłkarzy, jaka pojawiła się tutaj lata temu.
Co myślisz o możliwym powrocie Neymara?
Nie rozmawiamy o tym. Nie sądzę, żeby to, o czym się mówi, było prawdą. To wspaniały gracz, jeden z najlepszych na świecie, ale zdecydował się odejść z klubu. Powrót byłby nielogiczny. Nie wierzę, że to się stanie, ale to wspaniały zawodnik, wielki przyjaciel szatni, ale jest także wielu innych zawodników, jak Bartra czy Pedro, którzy także mają dobry kontakt z szatnią. W ich przypadku nie mówi się o powrocie. W końcu każdy podejmuje własne decyzje i trzeba je uszanować. Będąc szczerym, nie wierzę, że Neymar tu wróci.
Miałeś idoli w dzieciństwie? Kto był dla ciebie wzorem?
Kiedy byłem dzieckiem bardzo lubiłem Stoiczkowa. To był piłkarz z wielkimi umiejętnościami i charakterem, który mi się podobał. Dziękuje Bogu, że poznałem go, gdy jeszcze byłem w canterze. Przychodził do nas wiele razy, aby nas trenować i uczyć gry w piłkę nożną.
