• 1139

Pierwsze pół małego finału

Ubezpieczenie Twojego pojazdu w pełni online - Beesafe.pl

Ostatnią drużyną, która pozbawiła FC Barcelonę Pucharu Króla był Real Madryt. Przedostatnią - Real Madryt. Trzecią od końca... Real Madryt. 10 ostatnich edycji tych rozgrywek to sześć triumfów Blaugrany, dwie wygrane Realu (po finałach z Barceloną), jedno zwycięstwo Atletico (po finale z Realem, który wcześniej eliminował Barcelonę) i jedno zwycięstwo Sevilli (która wcześniej eliminowała Barcelonę). Podczas sześciu zwycięskich kampanii tylko raz Barca ogrywała "Królewskich". Los po kilku latach przerwy znów skojarzył obie ekipy w walce o najstarsze aktywne hiszpańskie trofeum piłkarskie. Pierwotnie ta zapowiedź miała nosić tytuł "Szkoda, że Państwo tego nie widzą!", ponieważ aż do poziomu półfinałów żadna polska stacja telewizyjna nie wykupiła praw do pokazywania Pucharu Króla. Na szczęście nie musimy się codać w czasie o dobre 10 lub 15 lat, przeczesując zakamarki internetu w poszukiwaniu jakkolwiek dającej się oglądać transmisji najważniejszego piłkarskiego starcia na świecie. El Clasico na Camp Nou w pierwszym półfinale Pucharu Hiszpanii już w środę o 21:00, a transmisję przeprowadzi Eleven Sports.

Sezon 1996/97. Barcelona pokonuje Real w 1/8 finału Copa del Rey (3:2, 1:1). Obie drużyny spotykają się kilka miesięcy później w Superpucharze Hiszpanii (Real zdobywa trofeum po porażce 2:1 na Camp Nou i wygranej 4:1 u siebie), ale przez 14 następnych grają ze sobą poza ligą hiszpańską tylko w jednym dwumeczu: w półfinale Ligi Mistrzów 2001/02 (Real wygrał na Camp Nou 0:2, u siebie zremisował 1:1). Dopiero w 2011 roku rywalizacja nabiera tempa i od tego czasu mieliśmy aż 12 nie-ligowych Klasyków, a w lutym czekają nas dwa kolejne. "Duma Katalonii" wygrała aż 13 z 21 ostatnich ligowych meczów z Realem (!) oraz pamiętny półfinał Ligi Mistrzów 2010/11, lecz w pozostałych rozgrywkach nie szło jej ostatnio najlepiej.

20 kwietnia 2011. Jesteśmy w tracie wyczerpującego maratonu czterech klasyków w 2,5 tygodnia. Finał Pucharu Króla na Estadio Mestalla. Wyrównany, zacięty, momentami brutalny mecz (pamiętna scena gdy Arbeloa celowo następuje na nogę Villi, a później sugeruje, że Hiszpan udaje). Pedro strzela bramkę w drugiej połowie, ale w momencie podania był na minimalnym spalonym i arbiter gola nie uznał (Jose Mourinho powie później, że dotychczas byli sędziowie, którzy nie rozmawiali o sędziach i tacy, którzy krytykowali sędziów za błędy, a teraz jest trzecia grupa, do której należy tylko Pep Guardiola - trenerów, którzy krytykują sędziego za poprawne decyzje). W dogrywce jedna z akcji Realu przyniosła precyzyjne dośrodkowanie Di Marii do Ronaldo, który główką pokonał Pinto, a trofeum powędrowało do stolicy (Sergio Ramos upuści je później pod koła autobusu podczas wielkiego świętowania pierwszego zwycięstwa nad Guardiolą po trzech latach rywalizacji). Epilog tej historii jest znany. Barca wygrała ligę hiszpańską i Ligę Mistrzów, a na deser pomimo wydłużenia urlopów Superpuchar Hiszpanii z szykującym się na niego całe lato Realem.

Podobny obraz

W styczniu kolejnego roku obie drużyny spotkały się w Copa del Rey ponownie, tym razem w ćwierćfinale. Real zmierzał po mistrzostwo kraju i zaczął pierwszy mecz od gola Ronaldo już w 11 minucie, ale Puyol i Abidal (dla którego była to jedna z dwóch bramek w Barcelonie i jedna z pięciu w karierze) uciszyli Bernabeu. W rewanżu krótko przed przerwą Barca strzeliła w 60 sekund dwa gole (Pedro i Alves), ale po przerwie Real w cztery minuty wyrównał i doprowadził do bardzo nerwowej końcówki, zakończonej ostatecznie awansem Blaugrany. Rok później w Barcelonie nie było już Pepa Guardioli, ale drużyna zmagającego się ze śmiertelną chorobą Tito Vilanovy wywiozła z Bernabeu remis 1:1 (na gola Fabregasa odpowiedział młodziutki Varane). W rewanżu niestety bezpłciowa Barca dostała trzy gole i bramka Alby w samej końcówce nieznacznie tylko podreperowała fatalny wynik, ale sprawiła też, że od 2008 roku Real ani razu nie wygrał z Barceloną więcej niż dwoma golami (Barca zanotowała takich spotkań pięć!). W kwietniu 2014 roku wielkim nieobecnym kolejnego finału w Walencji był Ronaldo, ale choć Bartra odpowiedział w 68 minucie na gol Di Marii z początku meczu to ten sam Bartra nie popisał się na pięć minut przed końcem gdy puścił Garetha Bale'a, nie był w stanie go dogonić (podczas sprintu doznał kontuzji), a Pinto nie zrobił nic by uratować Barcelonę przed utratą gola i trofeum. W kolejnych latach Real był eliminowany kolejno przez: Atletico w 1/8 finału, Cadiz w 1/16 finału (słynna "sprawa Czeryszewa"), Celtę w 1/4 finału i Leganes w 1/4 finału, a Barcelona za każdym razem sięgała po to trofeum. Teraz pora na bezpośrednie starcie w walce o finał na Benito Villamarin w Sewilli.

Real przyjeżdża do Barcelony odmieniony w porównaniu do październikowej wizyty w ramach La Liga, zakończonych upokarzającym 5:1. Tamten mecz przesądził o losie największego piłkarskiego przegranego 2018 roku, Julena Lopetegui, który z hukiem wyleciał z posady zaledwie kilka miesięcy po tym gdy w atmosferze skandalu zostawił reprezentację Hiszpanii tuż przed startem mundialu. Jego miejsce zajął 42-letni Argentyńczyk Santiago Solari, urodzony w dobrze nam kojarzącym się Rosario. Europejską przygodę jako zawodnik zaczynał w Atletico Jesusa Gila, a najdłużej - pięć sezonów - grał w Realu. Zagrał w ośmiu klasykach, zdobył jednego gola i w pięciu meczach na Camp Nou przegrał tylko raz (do tego jeszcze jeden raz jako piłkarz Los Colchoneros). Jego bilans na ławce Realu to 17 zwycięstw, tylko jeden remis i cztery porażki. Real jest od jakiegoś czasu w całkiem niezłej formie i biorąc pod uwagę najnowszą historię starć w Pucharze Króla, powrót kontuzjowanych zawodników i przywilej grania rewanżu u siebie, można się nawet pokusić o stwierdzenie, że "Królewscy" są delikatnym faworytem tej rywalizacji (bukmacherzy nieznacznie faworyzują Barcelonę). Wygląda jednak na to, że obie drużyny zagrają w najsilniejszych składach lub bardzo do nich zbliżonych.

Dużo łatwiej napisać o kadrze Realu. Kontuzjowany jest tylko trzeci bramkarz Luca Zidane. Do bramki niemal na pewno wskoczy Keylor Navas, który gra ostatnio tylko w krajowym pucharze. W obronie zobaczymy Carvajala, Ramosa, Varane'a i Marcelo. W pomocy pewniakami są Kroos i Modrić, a towarzyszyć im będzie Casemiro (wariant defensywny) lub Llorente (wariant ofensywny). W ataku pewniakiem jest będący w rewelacyjnej formie Karim Benzema. Francuz gra w Realu już dziesiąty sezon (strzelił 210 bramek) i przeżywa swój najlepszy okres od wielu lat, choć w całym sezonie uzbierał raptem 18 bramek w aż 35 meczach. Prawdopodobnie partnerować mu będzie Lucas Vazquez, a o ostatnie wolne miejsce powalczą Bale i... Vinicius Jr. Urodzony w lipcu 2000 roku (pół roku przed przylotem Messiego do Barcelony) Brazylijczyk zagrał już w 20 meczach w tym sezonie (4 gole i 7 asyst) i jest wielką nadzieją "Królewskich". Symboliczne jest, że żadne przewidywania składów nie uwzględniają Isco oraz Asensio. Dwa największe talenty Realu w ostatnich latach są na cenzurowanym u Solariego. Młodzy Asensio co prawda zmagał się ostatnio z kontuzją, ale u Lopeteguiego grał większość spotkań po 90 minut, a po przyjściu Solariego najczęściej wchodzi z ławki lub gra w meczach mniejszego kalibru. 26-letni Isco jest w tym momencie niemal ostatnim wyborem Solariego i w ostatnim meczu z Alaves wszedł raptem na trzy minuty. Jego szanse na grę w środę są iluzoryczne.

Dwóch kluczowych piłkarzy Barcelony zmagało się ostatnio z drobnymi problemami zdrowotnymi. Ousmane Dembele dość nieprzyjemnie skręcił nogę, ale to nic poważnego, będzie zdrowy na mecz w Lyonem, lecz nie ma go w kadrze na Real (dopiero wznowił treningi). Leo Messi opuścił pierwszy Klasyk po tym jak niefortunnie upadł na rękę w meczu z Sevillą. W ostatnim spotkaniu z Valencią otrzymał przypadkowy cios kolanem w udo, ale we wtorek normalnie trenował i wszystko wskazuje na to, że wybiegnie na boisko od pierwszej minuty w swoim czterdziestym (!) meczu z Realem. Więcej razy w tych starciach brali udzial tylko Manolo Sanchis (43), Xavi i Gento (42) oraz Ramos (jutro mecz numer 41). Leo strzelił Realowi już 26 bramek, ale nigdy w sześciu próbach nie trafił w ramach Copa del Rey. W ataku na pewno będzie mu partnerować Luis Suarez (już dziewięć goli w Klasykach, w tym hat-trick w ostatnim starciu), a także najpewniej Coutinho, który wciąż niestety gra w kratkę, z przewagą spotkań złych i słabych. W drugiej linii powinniśmy zobaczyć tercet Busquets - Arthur - Rakitić, a na ławce czekać będzie joker w postaci Vidala. W obronie Semedo toczy nieustającą walkę z Sergim Roberto i jeden z nich dołączy do Pique, Lengleta oraz Jordiego Alby. W bramce oczywiście zagrałby Cillessen, ale Holender niestety wypadł na 6 tygodni i swój pierwszy od dawna mecz w krajowym pucharze rozegra Ter Stegen, dla którego będzie to już 170. spotkanie w koszulce Blaugrany.

Obie drużyny wciąż marzą o potrójnej koronie, ale Barca ma aż 8 punktów przewagi w lidze i wiele wyjaśni się po najbliższym weekendzie, w którym nasi ulubieńcy zagrają w Bilbao, a Real pojedzie do Atletico na derby Madrytu. W Lidze Mistrzów Barcelona i Real są faworytami dwumeczów z Ol.Lyon i Ajaxem, a o ewentualnych dalszych losach zadecyduje marcowe losowanie ćwierćfinałów. Pozostaje więc krajowy puchar, którego finał odbędzie się tydzień przed finałem Champions League. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich rund, tym razem na rewanż będziemy musieli poczekać aż trzy tygodnie, do 27 lutego. To oznacza, że czekają nas dwa Klasyki na Santiago Bernabeu w cztery dni.

Wydawało się, że w erze VAR obsada sędziowska na dany mecz traci na znaczeniu, ale ostatnio sędziowie zarówno w meczu Real - Sociedad jak i Barca - Valencia udowodnili, że da się popełniać grube błędy mimo wsparcia wideoweryfikacji. Tym bardziej niepokoi fakt, iż rozjemcą środowego starcia będzie doskonale nam znany Mateu Lahoz. 41-latek sędziował ostatnio Barcelonie mecz z Betisem (3:4) i znany jest z tego, że często traci kontrolę nad meczem, raz puszczając wszystkie miękkie faule, a innym razem rozdając kartki na lewo i prawo. Mamy wielką nadzieję, że nie zepsuje nam tego widowiska tak jak arbiter meczu z maja zeszłego roku (2:2). Lepiej zapowiedzmy w pracy, że w czwartek przyjdziemy nieco później - szykuje się bardzo emocjonujący środowy wieczór.

FC Barcelona - Real Madryt, Camp Nou, 06.02.2019 godz.21:00

Sędziuje: Mateu Lahoz

Transmisja: Eleven 1

05.02.2019 21:30, autor: pioteer, źródło: własne

Powiązane newsy

Mecze


Celta Vigo

FC Barcelona
1 : 2
La Liga
Balaídos - 18:30 17-02-2024

SSC Napoli

FC Barcelona
1 : 1
Champions League
San Paolo - 21:00 21-02-2024

FC Barcelona

Getafe CF
4 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 16:15 24-02-2024

Athletic Bilbao

FC Barcelona
0 : 0
La Liga
San Mames - 21:00 03-03-2024

FC Barcelona

Mallorca
1 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 08-03-2024

FC Barcelona

SSC Napoli
3 : 1
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 12-03-2024

Atlético Madryt

FC Barcelona
0 : 3
La Liga
Metropolitano - 21:00 17-03-2024

FC Barcelona

Las Palmas
- : -
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 30-03-2024

Tabela La Liga

Drużyna M W R P BZ BS Pkt
1 Real Madrid 29 22 6 1 64 20 72
2 Barcelona 29 19 7 3 60 34 64
3 Girona 29 19 5 5 59 34 62
4 Athletic Club 29 16 8 5 50 26 56
5 Atlético de Madrid 29 17 4 8 54 34 55
6 Real Sociedad 29 12 10 7 42 31 46
7 Real Betis 29 10 12 7 34 33 42
8 Valencia CF 28 11 7 10 32 32 40
9 Villarreal 29 10 8 11 47 51 38
10 Getafe 29 9 11 9 37 42 38
11 Las Palmas 29 10 7 12 29 32 37
12 Osasuna 29 10 6 13 33 43 36
13 Alavés 29 8 8 13 26 35 32
14 Mallorca 29 6 12 11 25 35 30
15 Rayo Vallecano 29 6 11 12 25 38 29
16 Sevilla 29 6 10 13 36 44 28
17 Celta de Vigo 29 6 9 14 32 44 27
18 Cádiz 29 3 13 13 20 40 22
19 Granada CF 28 2 8 18 30 58 14
20 Almería 29 1 10 18 28 57 13

Ostatnie komentarze

Części samochodowe online - Ucando.pl