Edwin van der Sar, dyrektor generalny Ajaksu, udzielił wywiadu AFP, w którym mówił o rywalizacji Amsterdamczyków z Realem Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Skomentował też przejście Frenkiego de Jonga do Barçy, możliwość wybrania takiej samej ścieżki przez Matthijsa de Ligta oraz relacje Katalończyków z Holendrami.
Kiedy zapytali go czy źle się czuje, bo pozwolił odejść de Jongowi odpowiedział: "Chcesz stworzyć własną drużynę, aby być na wysokim poziomie i jest to łatwiejsze do wykonania w drużynach, które trwają z tymi samymi piłkarzami". Holender zdaje sobie jednak sprawę, że taka jest kolej życia: "Jesteśmy małym klubem, wiemy, że są większe. Nie jest łatwo zaakceptować moment, kiedy piłkarz taki jak de Jong odchodzi do Barcelony, ale wyszkolili go trenerzy i osoby stąd. I to również jest powód do dumy".
Co więcej, wie, że de Jong będzie w dobrych rękach i wciąż będzie się rozwijał. Według van der Sara młody pomocnik jest piłkarzem, który jest stworzony do gry w wielkim klubie i widzi w nim podobieństwo do dwóch znanych i bardzo dobrze grających zawodników. "Przypomina mi trochę Isco z Realu Madryt, ma bardzo nisko położony środek ciężkości, i nawet Hazarda z powodu sposobu w jaki się kiwa i próbuje urwać się rywalom. Frenkie robi to wszystko, ale w środku pola" stwierdził były bramkarz.
Wydaje się, że de Ligt będzie kolejnym piłkarzem, który opuści Ajax. Dyrektor generalny Holendrów, pomimo wielkiego zainteresowania obrońcą wyrażonego przez wiele drużyn przyznał, że Barça jest jedną z najlepszych opcji dla wszystkich. "Relacje z Barceloną są wyśmienite" stwierdził van der Sar i żeby wyjaśnić swoje słowa ujawnił fragment rozmowy z prezydentem Katalończyków: "Josep Maria Bartomeu mówi, że Barça jest synem, a Ajax ojcem. Ale syn być może przerósł już ojca. Syn już dorósł, nie możemy się nim dłużej opiekować".