Zakontraktowanie młodego napastnika Eintrachtu Frankfurt może okazać się nie lada wyzwaniem z punktu negocjacyjnego i ekonomicznego, zdecydowanie wyższym ponad początkowe prognozy. Sytuację komplikuje fakt, że zainteresowanie Serbem wykazują najwięksi potentaci na arenie europejskiej i wydaje się, że sama skłonność zawodnika ku barwom blaugrana może nie wystarczyć.
W najbliższy poniedziałek delegacja złożona z Abidala i Planesa ponownie uda się zobaczyć Jovica na żywo podczas meczu Serbia-Portugalia i podejmą próbę kolejnej negocjacji. Dziennik Mundo Deportivo donosi, że napastnik jest zainteresowany dołączeniem do Dumy Katalonii, jednak przypomina, że kilka klubów zamierza pójść na licytację i podbić cenę za rewelację Bundesligi.
Dłużej nie zamierza czekać już Bayern i w ciągu kilku godzin ma złożyć pierwszą, konkretną ofertę za Lukę Jovicia. Uli Hoenes zapowiada szumną ofensywę transferową i drastyczne odmłodzenie składu, a napastnik Eintrachtu może stać sie twarzą takiej przemiany. Pomimo tego, że to Wernera uznają za swój główny cel tranferowy, niemiecki gigant nie ma zamiaru tracić z oczu perełki Bundesligi. Sam fakt pozostania w lidze niemieckiej może okazać się dla Jovicia kuszący. Coraz głośniej mówi się również o zainteresowaniu PSG, które co prawda nie złożyło jeszcze oficjalnej oferty, ale środowisko młodego napastnika potwierdza, że podoba się on francuskiemu klubowi. Do głównych konkuretów w walce o podpis Serba można doliczyć też Real Madryt.
Cena minimalna oscylować będzie około 60 mln, a nie jest wykluczone, że może wzrosnąć nawet do 70. Barcelona nie zamierza płacić aż tak wysokiej kwoty. Mundo Deportivo tłumaczy, że samemu Eintrachtowi będzie zależeć, by podbić cenę jak najwyżej, ponieważ Benfica ma uprawnienia do 20% całkowitej kwoty transfertu. Kolejnym krokiem będzie dogadanie się z agentem, Falim Ramadanim, który należy do twardych negocjatorów, a Luka niezwykle liczy się z jego zdaniem, ponieważ to właśnie on wyciągnął go z Benfici do niemieckiego klubu, gdzie stał się niekwestionowaną gwiazdą.
Jednocześnie gazeta informuje, że Barcelona ostatecznie rezygnuje z Maxi Gomeza. Urugwajczyk nie zdał "testów" i Duma Katalonii go nie zakontraktuje, niezależnie od tego, czy jego klauzula wyniesie 25 czy 50 mln.