- To był szalony mecz, który pokazał na jakim poziomie jest liga hiszpańska - powiedział po zakończeniu wczorajszego spotkania Ernesto Valverde. - Były momenty, gdy myślałem, że wygramy to bez problemu. A za chwilę Villarreal nas niszczył i wszystko się odwracało. Taka jest właśnie liga, żaden mecz nie jest łatwy. Trzeba być czujnym i skoncentrowanym do ostatniej chwili - dodał trener, który mówił także...
O zyskanej lekcji: "To spotkanie dużo nam dało. Wiemy w jakim miejscu jesteśmy. Do końca ligi jeszcze mnóstwo pracy. To będzie ciężki czas. Wszystkie drużyny są mocne".
O zmianach w wyjściowym składzie: "Kiedy decydujesz się na zmiany, masz nadzieję, że pomogą drużynie. Ale było jak było. Gerard Pique miał cztery żółte kartki. Nie mogliśmy ryzykować, że nie zagra z Atletico. Trzeba było jakoś go zastąpić, padło na Arturo Vidala, mimo że jego sytuacja też nie była ciekawa". (Ostatecznie Vidal i tak dostał kartkę, co oznacza, że nie wystąpi w spotkaniu z Atletico).
O Suarezie i Messim: "Luis to piłkarz, który nigdy się nie poddaje i zawsze jest na właściwym miejscu we właściwym czasie. Leo znowu zachwycił swoim wykonaniem rzutu wolnego. Myślę, że niedługo pobije jakiś rekord. Oczywiście, że jesteśmy od niego zależni. Byłaby każda drużyna, w której by grał".
O nastawieniu przed meczem: "Zawsze celujemy w trzy punkty. Trzeba docenić ten comeback. Chcemy wygrywać, ale czasem kilka gorszych minut załatwia cały mecz".