Barcelona udała się do Vitorii, stolicy pięknego Kraju Basków, ale wszyscy myślami jesteśmy już przy Majówce i dwumeczu z Liverpoolem w półfinale Ligi Mistrzów. Mimo wszystko dobrze wygrać dzisiejszy mecz ponieważ to przybliży Barcę do mistrzostwa Hiszpanii już tylko na trzy punkty co sprawi, że będzie można całkowicie odpuścić dwa najbliższe mecze w lidze aby z Anglikami zagrać na 110%. Mecz 34. kolejki La Liga już we wtorek o 21:30.
Gospodarze są na ósmym miejscu w tabeli, ale mają niewielkie szanse na grę w europejskich pucharach. Baskowie trzeci sezon z rzędu utrzymali się w lidze i to jest dla nich najważniejsza informacja. Teraz mogą się ewentualnie pokusić o pierwsze domowe zwycięstwo nad Barceloną od 2001 roku. Ostatnie 6 spotkań w Vitorii to... 0 goli gospodarzy i 13 trafień gości. Sezon temu było 0:2 po dublecie Messiego. Leo nie przegrał 30 kolejnych meczów, w których zagrał co jest jego najlepszą passą od sezonu 08/09. Barcelona w tym sezonie na wyjazdach gra najlepiej w całej lidze, sumując aż 10 wygranych i 5 remisów w 16 pojedynkach.
Jaki skład wystawi Ernesto Valverde? Wydaje się, że zagra najsilniejszy skład by solidnie porotować w najbliższą sobotę. Zawodników należy też utrzymywać w odpowiednim rytmie meczowym. Katalońskie media sugerują, że może Barca przejdzie na 3-5-2 by odciążyć Albę (w jego miejsce zagrałby wówczas Malcom), ale bardziej prawdopodobne wydaje się 4-3-3 z Roberto, Pique, Lengletem i Albą w obronie (w weekend na pewno zagra Umtiti, zapewne w parze z Todibo lub Murillo). Do pomocy wróci Busquets, odpocząć tym razem mogą Rakitić i Arthur, których zastępcami są Vidal i Alena. W ataku Messiego i Suareza wspomoże Coutinho - spodziewajmy się wejścia Dembele po przerwie.
Messi będzie miał dziś prawdopodobnie jedną z ostatnich w tym sezonie szans na wyśrubowanie dorobku bramkowego w lidze. Obecnie ma 33 bramki i 13 asyst, czym całkowicie zdominował ligę hiszpańską (dla porównania Griezmann ma 14 goli i 9 asyst). Luisa Suareza wyprzedził w weekend Karim Benzema, więc może Luisito również podreperuje nieco swój dorobek. Barca ostatnio traci bardzo mało bramek (nie licząc szalonego meczu z Villarreal), więc o defensywę możemy być spokojni. W przypadku zwycięstwa będziemy czekać na środowe rozstrzygnięcie na Wanda Metropolitano - porażka Atletico z Valencią da wówczas Blaugranie kolejny tytuł mistrzowski. Najważniejszy mecz ostatnich lat czeka nas jednak za tydzień i zapewne pamiętają o tym również piłkarze. Nie spodziewajmy się dziś wielkiego widowiska, a raczej spokojnego meczu i mimo wszystko skromnej wygranej Barcelony.
Deportivo Alavés - FC Barcelona, Mendizorrotza Stadium, 23.04.2019 godz. 21:30
Sędziuje: Cordero Vega