Luis Suárez i Leo Messi kontynuują swój nietypowy presezon, pracując nad powrotem do zdrowia po tym, jak obaj doznali kontuzji mięśnia płaszczkowatego. Celem jest, aby mogli zagrać przynajmniej kilka minut w meczu z Valencią.
Leo doznał urazu mięśnia płaszczkowatego w czasie pierwszego treningu po powrocie z wakacji, przez co nie udał się na tournée po USA. Kiedy zaczął trenować z grupą i był bliski powrotu do zdrowia, znowu poczuł dyskomfort i nie zagrał w meczu z Betisem w drugiej kolejce La Liga. Argentyńczyk nie wystąpił już w pierwszym spotkaniu z Athletikiem, w którym kontuzji doznał Luis Suárez. Urugwajczykowi również doskwiera mięsień płaszczkowaty.
Leczenie Messiego jest na bardziej zaawansowanym etapie niż Suáreza. Leo nie zagrał jeszcze w żadnym spotkaniu, ale możliwe, że w przyszłym tygodniu, kiedy wszyscy powrócą do Barcelony, w czasie treningu zostanie zorganizowany mecz, aby sprawdzić jego stan zdrowia i ocenić jego szansę na występ w następnym spotkaniu ligi hiszpańskiej z Valencią. Suárez natomiast zagrał już w Pucharze Gampera oraz w pierwszej połowie starcia z Athletikiem. Dla obu piłkarzy proces leczenia to właściwie presezon.
Jeśli chodzi o pozostałych kontuzjowanych, Junior Firpo trenuje już z grupą i prawdopodobnie będzie gotowy na mecz z Valencią. Na Ousmane'a Dembélé trzeba będzie jeszcze poczekać, tak samo jak na Neto, który z powodu złamania kości łódeczkowatej 13 sierpnia przeszedł operację. Od zabiegu minęły 3 tygodnie, a przewidywany czas rekonwalescencji to 6-8 tygodni.