Junior Firpo pojawił się na konferencji prasowej poprzedzającej mecz z Interem Mediolan.
Co oznacza dla Pana granie na Giuseppe Meazza?
W zeszłym roku byłem tutaj z Betisem, w tym roku z Barçą i mogę zagrać w Lidze Mistrzów. To wszystko jest niesamowite.
Jak zawodnik podchodzi do meczu, w którym o nic się nie gra?
Ostatecznie do każdego meczu podchodzimy z zamiarem zwycięstwa. Jesteśmy Barçą i po to tu przybyliśmy, chociaż brakuje ważnych zawodników. Wywalczyliśmy prawo do tego, aby zawodnicy, którzy grają mniej, mogli cieszyć się Ligą Mistrzów.
Gra Pan tam gdzie Alba. O co Pana prosi Messi?
Jordi jest najlepszym partnerem Messiego. Rozumieją się bez patrzenia na siebie i w ostatnich meczach szukaliśmy się, głównie ja jego. Myślę, że jesteśmy o krok od poznania się, obserwuję jego ruchy, aby mógł zdobywać bramki.
Ciężko będzie powrócić do bycia zmiennikiem kiedy wróci Alba?
Tak, oczywiście. Jeśli tak się stanie, to będzie ciężko. Ale ja staram się grać najlepiej jak potrafię, aby zadecydował trener. On podejmie decyzję kto zagra, kiedy obaj będziemy w formie.
Jak się Pan czuje?
W tym momencie fizycznie czuję się dobrze. To były ciężkie miesiące, bo chodzi o zmianę mojego stylu gry, granie będąc otoczonym najlepszymi piłkarzami, zawsze musisz grać na poziomie Barçy, który jest wysoki.
Jutrzejszy mecz obarczony jest ryzykiem?
Myślę, że nie. Chociaż niektórzy zawodnicy nie przybyli, ci, którzy jutro wyjdą, dadzą z siebie wszystko. Chociaż mamy zapewniony awans, przyjechaliśmy, aby wygrać.
Co zrobi Messi w wieku 38 lat?
Nie wiem, czy to się powtórzy. Leo jest najlepszym piłkarzem na świecie i z pewnością najlepszym w historii. Będzie strzelał hat-tricki tak długo, jak zdecyduje. Będzie jeszcze długo grał, jak to pokazuje każdej niedzieli. Jest najlepszy, niesamowity.
Czego Panu brakuje?
Myślę, że muszę się bardziej odnaleźć i robić to, co robiłem w Betisie. Wychodziłem z wyższych pozycji. Mniej zajmowałem się wyprowadzaniem piłki. Ale tutaj wszyscy mi pomagają i jest zauważalna poprawa wobec tego, co było na początku.
