Sergio Busquets po meczu z Valencią (2-0) rozmawiał z mediami. Pomocnik próbował usprawiedliwić porażkę, ale nie było to łatwe.
Co się stało?
To był ciężki mecz. W pierwszej połowie nie graliśmy dobrze pod względem głębokości i wchodzenia w pole karne. Poprawiliśmy się, skorygowaliśmy błędy taktyczne i kiedy mieliśmy się najlepiej, było 1-0. Próbowaliśmy dalej i mieliśmy dobre okazje. Ale przy 2-0 to było już niemożliwe.
Brak głębokości powtarza się od przybycia Setiéna.
W pierwszej połowie być może tak. W drugiej graliśmy głębiej, ale nie byliśmy precyzyjni. Zawodnicy muszą dostosować się do sztabu, aby zrozumieć jego ideę. Mimo wyniku jest kilka dobrych rzeczy, ale musimy się poprawić.
Barcelonie brakuje "dziewiątki"?
Mamy zawodników, którzy mogą grać na "dziewiątce". To sprawa dla trenera i dyrekcji sportowej. My musimy ciągnąć to do przodu.
W jakiej sytuacji się znajdujecie?
Mimo porażki w drugiej połowie mieliśmy okazje i kontrolę. Dzisiaj jednak to gole rządziły. Pozostało jeszcze wiele spotkań w lidze i będziemy walczyć.