• 306

Messi: Na dziś to jak gramy nie wystarczy, aby móc walczyć o Ligę Mistrzów

Części samochodowe online - Ucando.pl

Leo Messi pojawił się w siedzibie Mundo Deportivo. To skomplikowany czas dla Barcelony, ale Argentyńczyk nie zamierza się chować i dokonuje autokrytyki, bo wie że nadchodzi skomplikowana część sezonu i trzeba się poprawić. Mimo klauzuli, która pozwala mu na odejście w czerwcu, kapitan chce zostać w stolicy Katalonii; szczerze odpowiada na pytania dotyczące afery w mediach społecznościowych i uzasadnia swój komentarz po słowach Abidala, który stwierdził, ze Valerde zwolniono, bo niektórzy zawodnicy nie pracowali. Ponadto przyznaje, że uwielbia Neymara i Lautaro, chociaż zaznacza, że to nie on rządzi, jeśli chodzi o transfery.

Jak zmienił się Messi od debiutu w Barçie 16 lat temu do teraz, kiedy jest kapitanem.

Oczywiście bardzo się zmieniłem. Od tamtego czasu minęło wiele lat i przytrafiło mi się wiele rzeczy w życiu sportowym i prywatnym. Jestem żonaty, z trójką dzieci. To wiele lat doświadczenia w pierwszej drużynie i myślę, że bardzo dojrzałem w obu aspektach.

Powiedział Pan o swoich synach, że najbardziej zmienili Pana życie. Jak radzą sobie z tym, że ich ojciec to Messi?

Normalnie, normalnie. Prawda jest taka, że Thiago najbardziej zdaje sobie z tego sprawę, ale cała trójka uwielbia futbol. Thiago i Mateo rozumieją najwięcej. Przychodzą na stadion, na treningi i to sprawia, że są mi bliżsi.

I zadają Panu pytania?

Tak, cały czas. Pytają o futbol, nie tylko ten tutejszy, o jakąkolwiek drużynę, o mecze. Thiago bardzo lubi piłkę nożną, jest na bieżąco, wie o wszystkim.

I ma jakiegoś ulubionego zawodnika oprócz ojca?

Tak, ma kilku. Bardzo lubi futbol. Dużo mówi o Luisie, z którym mamy bliskie relacje, o Griezmannie, o Arturo od pierwszego dnia z powodu fryzury i w ogóle. Mówi też o piłkarzach niegrających w Barcelonie, o Mbappé, o Cristiano, o Neyu. Tak, Thiago wie wszystko, pyta i bardzo to lubi.

Antonela towarzyszy Panu przez całą karierę. Jaka jest jej rola w całym pańskim sukcesie?

Już to powiedziałem. Zawsze miałem rodzinę u boku, ale kluczowe było rozpoczęcie wspólnego życie z nią, zarówno sportowego, jak i codziennego. Ważne było bycie ze sobą w każdym momencie. Potrafiła odciągnąć mnie od świata piłki, co było dla mnie bardzo trudne. Była i jest bardzo ważną osobą.

Dobrze się żyje w Barcelonie, prawda?

To prawda. Bardzo dobrze. Kocham Barcelonę, chociaż bardzo tęsknię za Rosario. To mój dom, byłem tu częściej niż w Argentynie. Uwielbiam Barcelonę, miejsce, w którym żyję, Castelldefels, mam życie, które bardzo mi się podoba.

Jak na co dzień wygląda życie Leo Messiego?

Jest bardzo normalne, bardzo uzależnione od dzieci. Na szczęście zawód pozwala mi spędzać dużo czasu z dziećmi. Mogę trenować, zjeść coś szybko z Antonelą i odebrać dzieci. Później zależy od zajęć, które mają albo robimy coś z nimi do wieczora, jemy kolację i padamy ze zmęczenia, bo z trójką jesteśmy wykończeni. Wcześnie chodzimy spać. We wtorki i w czwartki dzieci mają zajęcia piłki nożnej, przyjeżdżamy do Ciudad Deportiva do szkółki. O 19:30 jesteśmy w domu, pijemy mate i jemy kolację, mamy więc bardzo normalne życie, które mi się podoba, bo lubię rutynę w pracy i w życiu. Dla mnie to spektakularne i dostosowujemy się do tego.

Wie Pan, ze nigdy nie może Pan odejść z Barçy. Ludzie zadają sobie pytanie: “Pewnego dnia zobaczymy go poza klubem?”.

Już wiele razy mówiłem, że moim zamiarem jest pozostanie i jeśli klub i kibice wciąż będą tego chcieli, z mojej strony nigdy nie będzie żadnego problemu. Wiele razy powiedziałem też, że chciałbym czuć się dobrze, żebyśmy wszyscy czuli się dobrze, żeby kibice byli zadowoleni z drużyny, która jest, żeby był zwycięski projekt i żebyśmy walczyli o wszystkie tytuły jak zawsze to robiliśmy w tym klubie. Taki jest mój zamiar, chcę zostać w tym klubie. Chcę wygrać kolejną Ligę Mistrzów, chcę wciąż wygrywać ligę i zawsze do tego aspiruję.

Ale wie Pan, że klauzula, którą ma Pan w swoim kontrakcie i dzięki której może Pan odejść za darmo do innego klubu po zakończeniu sezonu, sprawia, że ludzie są nerwowi.

Tak naprawdę zawsze miałem taką możliwość, nie tylko ze względu na tę klauzulę. W wielu momentach miałem możliwość odejścia z klubu, było wiele zainteresowanych klubów, które były gotowe na zapłacenie klauzuli, ale w żadnym momencie nie przyszło mi do głowy odejście, teraz również nie. Znowu to powtórzę. Jeśli klub mnie chce, to nie ma problemu.

Niedawno pojawiła się bardzo smutna wiadomość o śmierci Kobego Bryanta. Jak Pan to przeżył?

Zaskoczyło mnie to. Oglądaliśmy wiadomości z dziećmi i na początku nie dotarło to do mnie. To był szok, myślałem, ze to pomyłka i że to nieprawda. Ale później to do mnie dotarło, to było straszne.

To sprawia, że bardziej Pan docenia to, co ma?

Tak, kiedy przytrafia się takie coś albo poważna choroba myślimy o tym, jakie mamy szczęście i że musimy się cieszyć, ale później wchodzimy do świata, który się nie zatrzymuje, zajmujemy się swoimi rzeczami, rodziną, zapominamy o tym. Ale trzeba jednak pamiętać o tych przykrych rzeczach, aby potrafić cieszyć się życiem i stawić czoła problemom.

Porozmawiajmy o futbolu. Nadchodzi ważny tydzień: Eibar, Liga Mistrzów, el Clásico. Co myślisz o drużynie na tym etapie sezonu?

Przechodzimy przez proces zmiany trenera. Każdy ma swoje pomysły, inny sposób patrzenia na mecz, grania i powoli dostosowujemy się do tego, czego chce. Nie jest łatwo, bo jesteśmy po epoce z Valverde, kiedy graliśmy w inny sposób, a teraz prosi się nas o coś innego. Ale prawda jest taka, że rozwijamy się i wciąż wiele nam pozostało do poprawy. Jeśli aspirujemy do wygrania tego, co chcemy, musimy się bardzo poprawić.

Niedawno w meczu z Getafe, rywalem bardzo skomplikowanym i mocno naciskającym, pojawiały się gwizdy kiedy ter Stegen wyprowadzał piłkę. Co powiedziałby Pan kibicom, aby nie gwizdali?

To normalne po niektórych wynikach, zmianie trenera i zastąpieniu Valverde. Kibice się denerwują i to prawda, że w wielu momentach graliśmy do tyłu, a to sprawia, że kibice są nerwowi, bo w każdym momencie rywale mogą odebrać nam piłkę i strzelić gola. Kibice się wkurzają, ale to normalne przez to, przez co przechodzimy w ostatnim czasie, ze zmianami, wynikami i grą, bo wciąż nie gramy dobrze. To normalne, że kibice tak reagują, ale trzeba zachować spokój i wierzyć do końca.

O co prosi Pana Quique Setién?

To trochę zależy od meczu. Daje mi dużo swobody. Czasami, jak w meczu z Bilbao w Pucharze, grałem jako fałszywa dziewiątka, aby spróbować zyskać przewagę, czasami zaczynam na skrzydle. Ale tak jak wszyscy daje mi dosyć swobody, aby wytworzyć przewagę i móc dobrze zaatakować.

Wracając do tego, co Pan powiedział, że prosi o nowe rzeczy: o wyjście z piłką, w którym bardzo uczestniczy ter Stegen. To coś, co jest najbardziej skomplikowane, czy jest coś innego?

Jest wiele rzeczy. Tę najbardziej się zauważa, bo to ogromna zmiana, to ryzyko w wyprowadzeniu piłki, że Marc wychodzi czasami nawet bardziej z pola, aby spróbować wyprowadzić piłkę. Ale to wszystko po to, aby wyprowadzić ją dobrze, aby dobrze rozpocząć akcję i spróbować dobrze zaatakować. Są też inne rzeczy, inne ruchy. Pressing, próba nacisku po stracie piłki, wysoki pressing. Rzeczy, które trochę straciliśmy i to wszystko to też proces, do którego się dostosowujemy.

To czas zmian, drużyna musi się trochę przeformułować, również przed publicznością. Uważa Pan, że to trochę trudniejszy rok na zdobycie ligi i Ligi Mistrzów, czy uważa Pan, że to możliwe, bo wierzy, że wszyscy szybko to załapią i doprowadzą się do porządku?

No cóż, nigdy nie wiadomo, prawda. Ale to prawda, że to rok, w którym w lidze zarówno Real, jak i my jesteśmy bardzo nieregularni, gubimy wiele punktów i w tym sensie myślę, że nasz dwójka będzie walczyć do samego końca, liga nie skończy się po Klasyku, niezależnie od wyniku. Pozostaną do rozegrania ważne mecze. Mamy ciężkie wyjazdy, oni również. Możesz też przegrać jako gospodarz, tak jak Real stracił punkty z Celtą. Nam też to może się zdarzyć. Już ci powiedziałem, że uważam, że te liga jest nieregularna. To prawda, że jeśli chcemy walczyć o Ligę Mistrzów, musimy się rozwijać, i to bardzo, bo myślę, że na dzień dzisiejszy to, jak gramy, nie wystarczy, aby móc walczyć o Ligę Mistrzów.

Jak Pan przeżył, bo widać, że go Pan bardzo szanuje, odejście Ernesto Valverde?

Oczywiście źle, bo opuścił nas wielki trener i jeszcze większa osoba. Wiele razy to mówiłem. Naznaczyły nas konkretne mecze, za które byliśmy bardziej odpowiedzialni od niego. Ale ostatecznie łatwiej jest wyrzucić trenera, niż zmienić wszystkich piłkarzy i trenerzy o tym wiedzą. Później nastąpiła również porażka z Atlético Madryt, gdzie mieliśmy mecz prawie pod kontrolą, a w pięć minut byliśmy za burtą Superpucharu. To wszystko sprawiło, że skończyło się to w taki sposób, szkoda.

Przybył Quique Setién. Co Pana w nim zaskoczyło?

Znałem go już z poprzednich meczów, z rozmowy, kiedy mijaliśmy się. To bardzo bliska osoba, bardzo rozmowna, która żyje skupiając się na detalach, która bardzo lubi futbol i która ciągle o nim mówi.

Powiedział Pan, że aby wygrać Ligę Mistrzów, brakuje sporo detali. Jakich? Czego brakuje drużynie, aby móc walczyć o tę Ligę Mistrzów?

Myślę, że musimy być bardziej regularni w grze, załapać najszybciej jak to możliwe wszystkie te nowe rzeczy, które wprowadzamy, być bardziej niezawodni, nie popełniać głupich błędów, które popełniamy i popełnialiśmy przez cały rok, nie powtórzyć tego, co się stało w Rzymie i w Liverpoolu, gdzie wyszliśmy na mecz i wydaje się, że byliśmy odłączeni i zdarzył się to, co się zdarzyło… Zająć się wszystkimi szczegółami, bo w Lidze Mistrzów każdy najmniejszy szczegół może cię ukarać, musimy spróbować dopracować wszystko na 100%, aby postarać się wygrać.

Wyjaśniłeś już sobie co się stało w Rzymie i w Liverpoolu?

Prawdę mówiąc nie, nie znajduję wyjaśnienia, przede wszystkim na Liverpool. Roma może zdarzyć się raz i zaskakuje cię, ale ciężko jest wyjaśnić, że zdarzyło nam się to w następnym roku przy wyniku, który mieliśmy.

Mówił Pan, że w tym roku el Clásico nie będzie tak decydujące, ale to mecz, który może wyjątkowo poprawić morale drużyny,

Daje dużo pewności siebie. Po tych meczach wychodzisz wzmocniony z powodu tego, czym jest el Clásico, co oznaczałoby możliwe wyprzedzenie rywala lub zwiększenie przewagi. Myślę, że to byłby ważny punkt zwrotny.

Real Madryt wiele stracił bez Cristiano Ronaldo?

Stracił wiele bramek. Było pewne, że tak się stanie. Nie tylko gole, Cristiano Ronaldo daj ci również wiele innych rzeczy. Już to mówiłem, wydaj mi się to normalne. Zawodnik, który strzela ci 50 goli na sezon, jeśli go już nie masz, czy tego chcesz, czy nie, to widać. Real ma wielkich zawodników, ale Cristiano strzela 50 goli na sezon.

Porozmawiajmy o Valverde, a mocno związany z odejściem Valverde jest Abidal. Widać było, że był Pan zdenerwowany. Co się wydarzyło, że Abidal powiedział, co powiedział i jak odczuło się to w szatni?

Nie wiem, co przyszło mu do głowy, aby to powiedzieć, ale myślę, że odpowiedziałem, bo poczułem się zaatakowany. Poczułem, że atakuje piłkarzy. A już zbyt wiele mówi się o szatni, że rządzi wszystkim, że wybiera i zwalnia trenerów, sprowadza piłkarzy, przede wszystkim o mnie. Że mam ogromną władzę i podejmuję decyzje. I zdenerwowało mnie to, że mówiła to osoba z klubu, dyrektor sportowy… Wydawało mi się szalone, że wciąga zawodników w centurm decyzji o zwolnieniu trenera. To dyrektor sportowy podejmuje decyzje i musi brać za nie odpowiedzialność. To on podejmuje decyzje. Dlatego wystąpiłem, aby to wyjaśnić, wiedziałem, że nie mogę pozwolić, aby dyrektor sportowy atakował mnie w taki sposób.

Sprawa z Abidalem bolała Pana jako Leo Messiego i jako kapitana? To prawda, że miał Pan wyjątkową relację z Valverde. Kiedy go zastąpili, podziękował Pan za jego pracę. Słowa Abidala bolały Pana tak samo osobiście, jak i jako kapitana?

Z obu stron. Po pierwsze, bo zaatakował szatnię. Dlatego powiedziałem, że jeśli atakuje szatnię, niech poda nazwiska i powie kim były te osoby, a nie uogólnia. A później również na poziomie osobistym, ze względu na to, co już powiedziałem, bo już mówi się dużo o tym, że podejmuję decyzje i rządzę, co nie jest prawdą. Z tego powodu również, bolało mnie to z obu stron.

Uważa Pan, że dlaczego mówi się takie rzeczy, że Pan rządzi, że podejmuje decyzje?

Nie wiem, przytrafiało mi się to również w reprezentacji, gdzie mówiono, że grają ci, których chciałem, że wybierałem trenerów, że grali moi koledzy… Nie wiem, może to przez to, że tyle czasu byłem w tym samym miejscu i dobrze znam klub i reprezentację. Ale myślę, że widać, że ja mam swoje zdanie, klub swoje i że wiele razy się nie zgadzamy i nie robi się tego, co mówię.

We wtorek Bartomeu po raz kolejny musiał rozmawiać z wami, kapitanami, z powodu sprawy z mediami społecznościowymi, którą ujawniła Cadena Ser. Przekonały was wyjaśnienia prezydenta?

Zaskoczył mnie to trochę, bo nie było mnie tutaj, byłem w podróży. Kiedy dotarłem, dowiedziałem się trochę o wszystkim. Prezydent powiedział nam to samo co publicznie, to samo co na konferencji prasowej. Jaka była sytuacja, co się stało, nie mogę powiedzieć za wiele więcej. To wszystko już wiecie, opowiedział nam to prywatnie.

Ale przekonał was?

Szczerze mówiąc dla mnie to dziwne, że dzieje się coś takiego. Ale mówili też, że pokażą dowody. Trzeba poczekać, aby zobaczyć, czy to prawda, czy nie. Nie możemy za dużo powiedzieć, trzeba poczekać, aby zobaczyć co się z tym wszystkim stanie. Dla mnie, szczerze mówiąc, temat wydawał się dziwny.

Lepiej by było, aby wokół było trochę spokojniej, prawda?

Tak, od stycznia do teraz mamy problem za problemem. Potrzebujemy spokoju i myślenia o futbolu, myślenia o meczach i musimy próbować rozwijać się. Przynajmniej musimy się odizolować, bo jeśli nie, to będą to skomplikowane miesiące.

W ostatnich meczach zanotował Pan siedem asyst, ale bardziej zwraca się uwagę na to, że nie strzelił Pan gola w tych meczach. Tak bardzo ważne jest dla Pana strzelanie goli?

To prawda, że miałem okazje i ich nie wykorzystałem, teraz gram trochę bardziej z tyłu, próbuję jak najbardziej uczestniczyć w grze. Mówiliśmy o tym wcześniej, próbuję wejść w grę, tworzyć przewagę w środku pola, aby częściej mieć piłkę. Nasza gra też na tym polega, chcemy mieć więcej kontroli nad piłką. To prawda, że w tych meczach miałem okazje, ale nie potrafiłem zamienić ich na bramki, ale cóż, to nie jest coś, czym się martwię.

Powracając do tego roku, który jest trochę skomplikowany. Dużo mówi się o Griezmannie. Jak on się ma?

Mamy dobre relacje, tak samo jak z innymi kolegami. Poza boiskiem też się dogadujemy. Oczywiście to normalne, że na początku trochę go to kosztowało, poznanie nas, przemieszczanie się po boisku… Grał inaczej, był przyzwyczajony do grania w inny sposób, grał też na lewym ataku, gdzie może nie czuje się najlepiej, ale teraz, w ostatnich meczach, w których gra jako środkowy napastnik, mamy więcej szans na współpracę, jesteśmy bliżej siebie. Nie chodzi o to, że nie dogadujemy się, ale chodzi o sytuacje w czasie gry, meczu; dogadujemy się bardzo dobrze.

Pański przyjaciel Suárez w mediach społecznościowych wydaje się być w świetnym nastroju. Zdąży zagrać w tym sezonie?

Ma bzika na punkcie powrotu, bardzo chce wrócić. Zobaczymy, jak to się rozwinie, oby szybko wrócił, bo to bardzo ważny zawodnik dla nas, fundamentalny i myślę, że było to widać w ostatnich spotkaniach. Bardzo nam go brakuje.

Przeżywamy z Panem i z Ansu Fatim to, co kiedyś z Ronaldinho i Deco, którzy pomagali Panu. Jest bardzo chroniony.

To bardzo ważny zawodnik, wspaniałe objawienie dla klubu, dla nas, dla wszystkich. Ale trzeba prowadzić go ze spokojem, tak jak kiedyś mnie, nie zrzucać na niego dużej odpowiedzialności. To również czas w klubie, kiedy ciężej jest wejść do drużyny, niż to było w moim przypadku. Sprawy miały się inaczej, kiedy drużyna grała płynnie, nie miało znaczenia, kto wszedł. Czasami kiedy sprawy nie idą za dobrze, o wiele ciężej jest wejść do drużyny i nakładanie takiej presji na 17-letniego chłopca nie jest normalne. Ma wielką jakość, wielki potencjał, ale trzeba o niego dbać dla jego dobra.

Proszę nas przekonać, żebyśmy powiedzieli, że tak, że chcemy, aby Neymar powrócił do Barçy.

Powiedziałem to wiele razy, na poziomie sportowym Ney jest jednym z najlepszych na świecie i byłbym zachwycony, gdyby wrócił.

Co dawał szatni?

To była bardzo wesoła osoba, zawsze był zadowolony, dobrze się bawił zarówno na, jak i poza boiskiem. Sprawiał, że w szatni panowała inna radość.

Co powiedziałby Pan socios, którzy mają żal do Neya?

To normalne, że ludzie tak na niego patrzą ze względu na sposób w jaki odszedł, mnie też to denerwowało, próbowaliśmy go przekonać, aby tego nie robił. Ale ostatecznie wszyscy chcemy wygrywać i mieć najlepszych. My i kibice. Jak powiedziałem wcześniej, jest jednym z najlepszych i wiele nam dawał na boisku. Ale to zrozumiałe, że kibice tak myślą, ponieważ odszedł w sposób, który się nie podobał.

On bardzo dobrze potrafiłby poprosić o wybaczenie, aby móc powrócić.

On bardzo chce wrócić, zawsze pokazywał, że żałuje. Zrobił wiele, aby wrócić i to byłoby pierwszym krokiem, aby spróbować to osiągnąć.

Neymar gra na wysokim poziomie. Znów strzela gole w Lidze Mistrzów.

Zawsze miał się dobrze, gra na bardzo wysokim poziomie, to inny zawodnik, wprowadza zamieszanie w szeregach przeciwników, gra dobrze w pojedynkach jeden na jednego, strzela dużo goli.

Abidal powiedział nam, że przybycie Lautaro i Neymara nie jest niemożliwe. Jaki jest Lautaro?

Jest spektakularny, ma zadziwiające warunki, widać było, że będzie wielkim zawodnikiem, teraz jego talent eksplodował i to pokazuje. Jest silny, gra dobrze w pojedynkach jeden na jednego, potrafi strzelać bramki, walczy o każdą piłkę. Ma dużą jakość. Jest bardzo kompletny.

Lautaro powiedział, że uwielbia Luisa Suáreza. Ich połączenie to byłąby bomba.

Oby do nas trafił i walczył o wszystko, o Ligę Mistrzów. Lautaro ma wiele wspólnego z Luisem, obaj dobrze pracują ciałem, utrzymują się przy piłce.

W reprezentacji też dobrze mu idzie.

W zeszłorocznym Copa América rozegrał wielki turniej, strzelał bramki. Drużyna dobrze grała, pokazała, że można w nią wierzyć. W ważnych meczach towarzyskich pokazał się z dobrej strony.

Powiedziałeś dużo dobrego o Lautaro. Sam Suárez powiedział, że Barcelona powinna pozyskać napastnika ze względu na to, że ma już trochę lat. Mogliby się uzupełniać, jeden nowy i drugi z doświadczeniem?

Tak, jak zawsze mówię wszyscy dobrzy zawodnicy ostatecznie przystosowują się i wkomponowują się. Luis również ma wielkie doświadczenie i mógłby pomóc Lautaro w adaptacji w klubie i w lidze, ale to wszystko to przypuszczenia.

Wraca Liga Mistrzów i zagra Pan w Neapolu, który jest wierny Maradonie. Co oznacza wyjazd na San Paolo?

Od dawna chciałem pojechać na ten stadion i nigdy nie wylosowaliśmy Napoli. W końcu nam się to udało i bardzo chcę zobaczyć jak tam jest, czy to inny stadion, bo został przebudowany. Doświadczenie gry tam będzie czymś pięknym.

Tam ludzie są wielkimi pasjonatami i kilka razy mówili o tym, że jeśli Maradona tam grał, to czemu nie Messi.

Tak, znam neapolitańczyków i ich szaleństwo wobec futbolu. Mam kolegów, którzy grali tam jak Pocho (Lavezzi), dużo mi opowiadali o swoich przeżyciach i bardzo chcę tam pojechać.

Zaskoczyło Pana zwycięstwo Atlético z Liverpoolem?

Prawdę mówiąc nie. W dniu losowania mówiliśmy w szatni, że to będzie wyrównany pojedynek, bo Atlético mocno rywalizuje w tych rozgrywkach. W dwumeczach jest bardzo silne i po raz kolejny to pokazało, będą rywalizować.

Co Pan myśli o Cholo, który był bardzo krytykowany, jako o trenerze?

Wydaje mi się, że wykonał spektakularną pracę. Rok po roku drużyna zostaje odnowiona, odchodzą i przychodzą zawodnicy, a on od wielu lat uzyskuje wyniki tym samym sposobem, w którym zawodnicy są pewni tego, co robią. To wielkie osiągnięcie, że robi to od tylu lat i zawsze rywalizuje.

W najbliższych dwóch latach Manchester City nie będzie mógł rywalizować w Lidze Mistrzów. Co Pan sądzi o tej karze?

To zaskakujące, bo nikt nie myślał, że może się wydarzyć coś takiego, coś tak wielkiego. PSG zapłaciło karę, nie wiem, jak to się potoczyło. Jeśli ostatecznie City nie zagra w Lidze Mistrzów ze względu na to, jakim klubem jest, z zawodnikami i pieniędzmi, które wydaje, to będzie to dziwne.

Trzeba będzie wtedy obserwować Kuna, na wypadek gdyby chciał odejść?

Co, chcesz wszystkich zakontraktować? (śmiech)

Niech Pan wybierze.

Nie wiem, ale jeśli City nie będzie grało w Lidze Mistrzów, jest wielu piłkarzy, którzy być może poszukają odejścia, a być może nie. Liga Mistrzów jest piękna, ale dwa lata bez grania w niej mogą być wkurzające.

Kim są najgroźniejsi rywale?

Wszyscy są skomplikowani i trudni. PSG grało w Dortmundzie i przegrało, Liverpool pojechał na stadion Atlético i przegrał, ale myślę, że, mimo wszystko, Liverpool, Juventus, PSG i Real są najsilniejsi na dzień dzisiejszy.

Widzi Pan siebie w Stambule wznoszącego kolejny Puchar Ligi Mistrzów?

Oby. To coś, o czym marzę od wielu lat, od kiedy wygraliśmy po raz ostatni i mam ogromną ochotę, aby znów się nim cieszyć.

To wielka zadra?

Tak, szczególnie ostatni, byliśmy bardzo blisko i pozwoliliśmy się mu wymknąć, to była bardzo dobra okazja na wygranie go.

W dokumencie Matchday można zobaczyć, jak na Anfield mówi Pan: „Żeby nie zdarzyło się to, co w Rzymie”.

Wiedzieliśmy, że na tym stadionie Liverpool może strzelić ci bramkę i zamysł był taki, aby nie stało się to, co wcześniej, żeby nie przejęli inicjatywy, ale nie rywalizowaliśmy, a oni byle lepsi we wszystkim. Mieliśmy jednak okazje na strzelenie gola i zamknięcie rywalizacji, ale tego nie zrobiliśmy. Byliśmy tego świadomi, byliśmy przygotowani i znowu nam się to przytrafiło.

Chciałby Pan po raz kolejny zmierzyć się z Liverpoolem?

Najpierw przejdźmy Napoli...

Co Pan myśli o Cristiano Ronaldo?

To normalne, że wciąż zdobywa bramki, to drapieżny napastnik, uwielbia strzelać gole, każdego dnia, kiedy gra, strzeli gola. Ma wiele dobrych cech jako napastnik, wykorzystuje najmniejszą okazję.

Jeśli byście zagrali razem w meczu, podałby mu Pan piłkę?

Podejrzewam, że tak.

Pana życzenie na koniec sezonu.

Żebyśmy potrafili przywrócić rzeczy na dobre tory, mieli spokój, żebyśmy mogli dalej się rozwijać. Idziemy dobrą drogą, trzeba być cierpliwym i obyśmy mogli zmienić tę sytuację.

Właśnie wygrał Pan nagrodę Laureus. To pierwszy raz, kiedy wygrywa ją piłkarz. Co to dla Pana oznacza?

To niesamowite być pierwszym sportowcem drużynowym, który ją wygrał. Bardzo chciałem tam być ze względu na osobistości, które tam się pojawiły, ze względu na to, co oznacza ta nagroda, ze względu na jej ważność… Ale późno mnie poinformowali i nie mogłem, bo miałem inne zobowiązania. Próbowałem to zmienić, ale zakończyło się na chęciach. Może w przyszłym roku, nawet jeśli nie będę zwycięzcą.

Kiedy wygrał Pan swoją szóstą Złotą Piłkę, powiedział Pan, że już jest bliżej emerytury. Ale wciąż pozostało trochę lat gry, prawda?

Prawda jest taka, że nigdy nie wiadomo, ale czuję się bardzo dobrze, lepiej niż w poprzednich latach, fizycznie czuję się bardzo dobrze.

Do czterdziestki?

Zobaczymy, zobaczymy.

21.02.2020 00:41, autor: lulu, źródło: Mundo Deportivo

Powiązane newsy

Mecze


FC Barcelona

SSC Napoli
3 : 1
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 12-03-2024

Atlético Madryt

FC Barcelona
0 : 3
La Liga
Metropolitano - 21:00 17-03-2024

FC Barcelona

Las Palmas
1 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 30-03-2024

PSG

FC Barcelona
2 : 3
Champions League
Parc des Princes - 21:00 10-04-2024

Cádiz CF

FC Barcelona
0 : 1
La Liga
Nuevo Mirandilla - 21:00 13-04-2024

FC Barcelona

PSG
1 : 4
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 21:00 16-04-2024

Real Madryt

FC Barcelona
3 : 2
La Liga
Santiago Bernabéu - 21:00 21-04-2024

FC Barcelona

Valencia
- : -
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 29-04-2024

Tabela La Liga

Drużyna M W R P BZ BS Pkt
1 Real Madrid 32 25 6 1 70 22 81
2 Barcelona 32 21 7 4 64 37 70
3 Girona 32 21 5 6 67 40 68
4 Atlético de Madrid 32 19 4 9 59 38 61
5 Athletic Club 32 16 10 6 52 30 58
6 Real Sociedad 32 13 12 7 46 34 51
7 Real Betis 32 12 12 8 40 38 48
8 Valencia CF 32 13 8 11 35 34 47
9 Villarreal 32 11 9 12 51 55 42
10 Getafe 32 9 13 10 38 44 40
11 Osasuna 32 11 6 15 37 46 39
12 Sevilla 32 9 10 13 41 45 37
13 Las Palmas 32 10 7 15 30 39 37
14 Alavés 32 9 8 15 28 38 35
15 Rayo Vallecano 32 7 13 12 27 39 34
16 Mallorca 32 6 13 13 26 38 31
17 Celta de Vigo 32 7 10 15 37 47 31
18 Cádiz 32 4 13 15 22 45 25
19 Granada CF 32 3 9 20 33 61 18
20 Almería 32 1 11 20 31 64 14

Ostatnie komentarze

Części samochodowe online - Ucando.pl