"To jedna z kwestii, które nie pozwalają mi zasnąć" przyznał Quique Setién na konferencji prasowej poprzedzające starcie z Napoli. Wypowiedź dotyczyła wyboru obrońcy, który miał być partnerem Piqué na środku obrony. Na San Paolo Katalończykowi towarzyszył Umtiti, ale teraz czas na kolejny ważny mecz: el Clásico.
Od przybycia Setiéna Lenglet i Umtiti spędzili prawie taką samą liczbę minut na boisku. Obaj zagrali w siedmiu z dziesięciu rozegranych spotkań; tylko w jednym, z powodu kary Gerarda Piqué, wystąpili razem od pierwszej minuty: było to zwycięstwo 2-3 z Betisem na Benito Villamarín.
Chociaż Lenglet częściej wychodził w pierwszym składzie (6 razy, Umtiti 5) i rozegrał więcej minut (530, Umtiti 482), Samuel grał w ważniejszych i bardziej wymagających meczach, np. z Valencią czy Napoli. Tylko w jednym z tego typu spotkań, w Pucharze Króla na San Mamés, w wyjściowym składzie znalazł się Lenglet.
Setién w pewien sposób na przemian wystawia jednego lub drugiego zawodnika. Wybierał Umtitego w ustawieniu z trzema obrońcami, ale częściej stawiał na Lengleta przy czterech obrońcach. Były piłkarz Sevilli nie wystąpił w meczu z Getafe z powodu sankcji, ale rozegrał całe spotkaniez Eibarem; Umtiti natomiast spędził na boisku 90 minut w starciu z Napoli. Wydaje się zatem, że teraz kolej Lengleta.
Mimo problemu z kostką Piqué powinien być gotowy na Klasyk, dlatego też przed szkoleniowcem Barcelony prawdopodobnie kolejne bezsenne noce. Umtiti lepiej odbiera piłkę, ale Lenglet jest szybszy. Na kogo postawi Setién?