Rewanżowy mecz Barcelony z Napoli w 1/8 finału Ligi Mistrzów, który odbędzie się w środę 18 marca, może zostać rozegrany za zamkniętymi drzwiami. Dziennik L'Esportiu poinformował dzisiaj, że władze Katalonii być może zdecydują się na takie rozwiązanie w związku z koronawirusem.
Decyzja miała zostałą podjęta na sobotnim spotkaniu, kiedy to zgodzono się na przełożenie maratonu w Barcelonie z 15 marca na 25 października. Źródła bliskie Barcelonie zapytane przez Mundo Deportivo przyznały, że oczekują na instrukcje odpowiednich organów, ale póki co nic nie jest przesądzone. Sytuacja we Włoszech, gdzie z powodu koronawirusa zmarło 366 osób, a ponad 6000 jest zarażonych, sprawiła, że katalońskie władze skłaniają się ku zamknięciu trybun w meczu z Napoli, mimo że Neapol nie znajduję się w strefie zagrożenia.
Szybkie rozprzestrzenianie się koronawirusa ma ogromny wpływ na rozgrywki piłki nożnej. Wczorajsze mecze Serie A ostatecznie zostały rozegrane, ale starcia Napoli z Interem i Juventusu z Milanem w Pucharze Włoch zostały przełożone. We wtorek odbędzie się spotkanie, podczas którego może zapaść decyzja o zawieszeniu ligi włoskiej. W rozgrywkach europejskich wtorkowe starcie Valencii z Atalantą oraz spotkania Getafe z Interem i Romy z Sevillą 19 marca zostaną rozegrane bez kibiców.
Możliwa decyzja o rozegraniu meczu Barcelony z Napoli za zamkniętymi drzwiami nie oznacza tylko, że Katalończycy w decydującym starciu pozostaną bez wsparcia swojej publiczności. Klub straci też na sprzedaży biletów. Do tej pory Katalończycy sprzedali blisko 5000 wejściówek kibicom Napoli. Przychody z tytułu praw telewizyjnych pozostaną jednak takie same, a to na nich klub zarabia najwięcej.