FC Barcelona zdecydowała już, że chce, aby Clément Lenglet pozostał w klubie. Do przybycia Quique Setiéna Francuz miał zapewnione miejsce w wyjściowej jedenastce, chociaż po zmianie trenera wzrosła rola Samuela Umtitego. Mimo tego klub chce wystawić Umtitiego na sprzedaż i przedłużyć kontrakt z Lengletem. Liczby mówią same za siebie, z byłym graczem Sevilli na murawie Barça traci mniej bramek.
Lenglet trafił do Blaugrany ze stolicy Andaluzji, po tym jak Duma Katalonii wpłaciła za niego klauzulę wynoszącą 35 milionów euro. Francuz wiedział wtedy, że przybył, aby walczyć o miejsce w pierwszym składzie, ale z czasem jego rola rosła i klub zdaje sobie sprawę z tego, że aktualny kontrakt nie odpowiada jego pozycji w drużynie. Barça chce dać mu podwyżkę i przedłużyć umowę. Klauzula wykupu, która wynosi 300 milionów euro, pozostanie bez zmian. Chodzi o zwykłe polepszenie warunków i wydłużenie kontraktu.
Barcelona wstępnie poinformowała już zawodnika o swoich zamiarach, ale kryzys spowodowany koronawirusem sparaliżował całą operację. Piłkarz jest szczęśliwy w klubie i rozumie opóźnienia. Jego celem jest kontynuowanie kariery w stolicy Katalonii.
Przebudowa defensywy jest niezbędna dla nowego projektu sportowego. Klub chce sprzedać dwóch obrońców i sprowadzić dwóch lewonożnych defensorów. Barcelona chce kupić perspektywicznego środkowego lewego obrońcę, który będzie tani i nie będzie miał wysokiej pensji. Ze względu na limit płacowy klub nie może sobie pozwolić na sprowadzenie kogoś ze światowej czołówki. Pau Torres z Villarreal jest jednym z obserwowanych zawodników na tę pozycję.
Lenglet w przyszłym sezonie ma być zawodnikiem wyjściowej jedenastki, ale będzie miał konkurencję. Celem jest zdublowanie każdej pozycji piłkarzami o wysokiej jakości, którzy będą naciskać na graczy pierwszego składu, aby w czasie całego sezonu zachować odpowiednie skupienie i dawać z siebie wszystko. Przed dyrekcją sportową ogromne wyzwanie.