"Najbardziej pragnę awansować z Barçą B, chcę pozostawić ślad w historii drużyny" przyznał w telewywiadzie dla klubowych mediów. Urugwajski obrońca wierzy, że rozgrywki zostaną wznowione. "Oczywiście, że chcielibyśmy mieć wakacje, ale jeśli trzeba będzie grać w czerwcu, to to zrobimy" wyjaśnił.
"Kadrę rezerw stać na bycie na pierwszym miejscu w tabeli i na wygranie ligi, co musi być naszym bezpośrednim celem. Brakuje nam tylko punktu" wyjaśnił. Z tego powodu nie można tracić formy: "Przed tym wszystkim mieliśmy w szatni rozmowę z 'Pimim'. Zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy o siebie dbać, bo być może trzeba będzie zagrać wiele meczów w krótkim czasie. Jeśli nie będziemy w formie, będzie nam ciężko, Segunda B to trudne rozgrywki, o meczach decydują szczegóły" skomentował.
Araujo mówił też o pierwszej drużynie, w której zadebiutował w meczu z Sevillą: "Zobaczymy, czy po powrocie otrzymam jakąś szanę i pokażę, że mogę grać w pierwszym zespole". Skomentował też znalezienie się na wstępnej liście powołanych do reprezentacji Urugwaju oraz możliwość gry w kadrze: "Byłem bardzo szczęśliwy z tego powodu. To nagroda, teraz nie było to możliwe, ale trzeba kontynuować pracę, aby częściej być na liście".
Ronald Araujo spędza dzień w domu ze swoją partnerką i zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji: "Jeśli wszyscy pozostaniemy w domach i dołożymy nasze ziarenko piasku, możemy to pokonać. W tym czasie tylko raz wyszedłem do supermarketu, bo zostałem bez niczego. Z psem spaceruję po ogrodzie". Zawodnik jest bardzo rodzinny i zawsze rozmawia z nabliższymi on-line. Obrońca stara się kontynuować codzienną rutynę, jakby trenował z drużyną. Musiał zakupić odpowiedni sprzęt, przestrzega też zaleceń dotyczących żywienia.
Ma też czas na rozrywkę. Poleca serial Skazany na śmierć oraz książkę Sin límites Jaime Fernándeza Garrido. Gra również na konsoli. "W tej samej drużynie, co Monchu, on jest obrońcą, a ja środkowym napastnikiem, to coś niesamowitego" wyjaśnił z uśmiechem.