Bramkarz FC Barcelony, Marc-Andre ter Stegen zaskoczył wszystkich stwierdzeniem, że nie jest wielkim fanem futbolu. Mimo bycia jednym z najlepszych golkiperów na świecie, Niemiec wyznał, że nie zna nazwisk wielu piłkarzy, przeciwko którym występuje.
„W Hiszpanii mam problem z nazwiskami przeciwników, nie wiem, jak się nazywają. Kiedy pokazują mi wideo, to wiem, kto to jest, jak się porusza na boisku, strzela. To dziwne”.
„Nie oglądam dużo piłki nożnej, w zasadzie tylko wtedy, kiedy rozgrywany jest jakiś ważny mecz, lub występuje mój przyjaciel. Czasem jestem pytany o imię piłkarza i nie wiem, jak on się nazywa”.
Niemiec został zapytany o atmosferę podczas meczów na Camp Nou. Przyznał, że jest ona nieco inna niż ta, do której został przyzwyczajony grając w swoim kraju.
„Jest wyjątkowa, kompletnie inna od tej w Niemczech. Tam o wiele więcej śpiewają i bardziej koncentrują się na zespole. W Barcelonie zwracana jest uwaga na indywidualne detale, kibice doświadczają więcej uczuć, to jest inne, ale kocham to. Lubię, na przykład, kiedy De Jong coś zrobi, a ludzie cieszą się z tego i świętują”.
Wielu piłkarzy na świecie znajduje się obecnie w kwarantannie z powodu epidemii koronawirusa. Ter Stegen nie pozostawił wątpliwości i wysunął zdrowie na pierwsze miejsce.
„Podchodzę do tego bardzo powoli, futbol nie jest priorytetem. Należy pozostać w domu”.