Antoine Griezmann nie do końca wpasował się do Barcelony i starał się odnaleźć w formacji ataku podczas kadencji dwóch innych trenerów. Mimo tych trudności, nikt w klubie nie rozważa odejścia Francuza. Sam zawodnik również nigdzie się nie wybiera.
Zarząd nie chce, aby Griezmann odszedł z klubu, co więcej, nikt nie chce włączyć go w operację sprowadzenia Neymara lub Lautaro Martineza. Po zapłaceniu 120 milionów dziewięć miesięcy temu i podpisaniu z nim kontraktu do 2024 roku, wydaje się, że średnioterminowa przyszłość Francuza jest w Barcelonie.
Trudno w obecnej sytuacji jest zaplanować sezon 2020/21, ale jedno jest pewne. W tych planach jest miejsce dla Griezmanna. Niezależnie od tego, czy jakiś napastnik do klubu przyjdzie, czy też z niego odejdzie.
Zarząd rozumuje w ten sposób, że pierwszy rok dla Griezmanna w Barcelonie był okresem adaptacji, podczas którego Francuz musiał przyzwyczaić się do nowych ról na boisku. Mimo tego strzelił 14 goli w 37 meczach, więc wcale nie jest to dla niego zły sezon. W następnych rozgrywkach na pewno będzie miał okazję się poprawić.