Pierwszy finał Pucharu Europy Mistrzów Krajowych z udziałem FC Barcelony miał miejsce 31 maja 1961, w ramach szóstej edycji tych europejskich rozgrywek.
Okoliczności:
W drodze do finału Barca wyeliminowała Real Madryt, który triumfował w pierwszych pięciu edycjach europejskiego czempionatu.
Wszystko odbyło się w sezonie 1960-1961, podczas którego FC Barcelonę prowadziło aż trzech trenerów. Po odejściu Helenio Herrery wraz z końcem sezonu 1959-1960, posadę pierwszego szkoleniowca objął Serb Ljubisa Brocic, jego następcą w styczniu 1961 roku został Enrique Orizaola, a sezon Barca zakończyła z Luisem Miro na ławce trenerskiej.
Wszystko w czasie, kiedy ku końcowi chyliły się kariery barcelońskich legend, a więc trzydziestosiedmioletniego Antonio Ramalletsa i trzydziestoczteroletniego Ladislao Kubali.
Wszystko w sytuacji, kiedy FC Barcelonę dławił olbrzymi kryzys finansowy, w efekcie, którego koniecznym była sprzedaż Luisa Suareza do Interu Mediolanu i jego występ w finale Pucharu Europy był pożegnaniem z barcelońskimi barwami.
Pierwszy barceloński finał Pucharu Europy Mistrzów Krajowych był dla wielu zawodników ich ostatnim wspólnym europejskim występem, wieńczącym erę zapoczątkowaną przez „Barce de las cinco Copas”.
Przebieg meczu:
Finał odbył się 31 maja 1961 roku w szwajcarskim Bernie na trzydziestotysięcznym stadionie Wankdorf, gdzie zmierzyły się zespoły Benfiki Lizbona i FC Barcelony.
FC Barcelona zagrała w ustawieniu taktycznym W-M, w następującym zestawieniu personalnym:
Antonio Ramallets (c) – Alfonso „Foncho” Rodriguez, Enruque Gensana, Sigfrido Gracia – Martin Verges, Jesus Garay – Ladislao Kubala, Sandor Kocsis, Evaristo de Macedo Filho, Luis Suarez, Zoltan Czibor.
Od początku meczu Barcelona zagrała bardzo wysokim pressingiem, przejmując całkowitą kontrolę nad spotkaniem. Płynna gra przyniosła Katalończykom gola w 20 minucie, kiedy dośrodkowanie Luisa Suareza wykończył Sandor Kocsis swoim firmowym strzałem głową. Po zdobyciu gola, Katalończycy kontynuowali swoje akcje ofensywne i wtedy rozpoczął się dwuminutowy koszmar bramkarza Barcy.
Najpierw Ramallets podczas wyjścia na około szesnasty metr minął się z piłką i Aguas z najbliższej odległości wpakował piłkę do pustej bramki. Kolejna stracona bramka była z kolei golem samobójczym bramkarza, który tak niefortunnie odbił piłkę podaną przez obrońcę, że ta wpadła przy słupku do katalońskiej siatki.
Barcelonie nie udało się wyrównać stanu meczu do przerwy, pomimo dogodnych sytuacji, w tym kolejnego celnego strzału Kocsisa, kiedy futbolówkę z linii bramkowej wybił Joao.
Kiedy w 55 minucie wynik na 3:1 strzałem z ponad 25 metrów podwyższył Coleman, wydawało się, że jest po meczu, ale Barca znowu podniosła głowę i kontynuowała swoje ataki. Bramkarz Benfiki, co chwilę był nękany przez Katalończyków, a w 75 minucie skapitulował po genialnym strzale Zoltana Czibora. Po chwili Evaristo trafił w poprzeczkę, następnie po kolejnym strzale Czibora piłka odbiła się od obu słupków i wyszła w pole.
FC Barcelonie zabrakło precyzji i czasu na wyrównanie stanu meczu.
Podsumowanie:
31 maj 1961, Wankdorf Stadium, Benfica Lizbona – FC Barcelona 3:2 (2-1).
Bramki: Jose Aguas 30 minuta, Antonio Ramallets (o.g.) 32 minuta, Esteves Coluna 55 minuta, - Sandor Kocsis 20 minuta, Zoltan Czibor 75 minuta.
Barca była w finale zespołem lepszym, z większą organizacją i kulturą gry, natomiast o wyniku meczu zadecydowały detale, w tym dwa kluczowe błędy Ramalletsa popełnione w dwie nieszczęsne minuty.
Katalończycy na kolejny finał Pucharu Europy Mistrzów Krajowych musieli czekać do 1986, w którym niestety piłkarze Barcy nie wykorzystali żadnej jedenastki w serii rzutów karnych i ponownie tytuł przeszedł im koło nosa.
W finałowych pojedynkach Barcy o najcenniejszy europejski puchar, sprawdziło się powiedzenie „do trzech razy sztuka” i upragnione trofeum trafiło do Klubu w 1992 roku za sprawą zwycięstwa niezapomnianego Dream Teamu Johana Cruijffa nad Sampdorią Genua.