Sergi Roberto, czwarty kapitan FC Barcelony, opowiedział o pierwszym tygodniu indywidualnych treningów zawodników Dumy Katalonii. "Bardzo chcieliśmy powrocić do treningów, poczuć murawę i piłkę. Przez cały ten czas trenowaliśmy w domu, aby utrzymać formę" przyznał w wywiadzie dla klubowych mediów. "Jesteśmy bardzo zadowoleni, chociaż dziwnie jest trenować samemu. Mamy nadzieję, że w najbliższych tygodniach będziemy mogli wykonywać więcej ćwiczeń w grupie, co jest przyjemniejsze, ale póki co jest, jak jest. Powrót był bardzo dobry, wszyscy są zadowoleni, odczucia są bardzo pozytywne. Powoli wracamy do pracy, bo prawie od dwóch miesięcy nie biegaliśmy po boisku i nie dotykaliśmy piłki" skomentował. Pomocnik z Reus stwierdził: "bardzo za sobą tęskniliśmy. Szkoda, że nie możemy być razem, musimy trenować w grupach, ale mamy nadzieję, że wszyscy będą przestrzegać zasad i w następnych tygodniach będziemy mogli przejść do kolejnych faz i trenować razem".
Jeśli chodzi o protokuł La Ligi, wyjaśnił: "Jest trochę dziwnie, bo nie byliśmy przywyczajeni do trenowania w taki sposób. Kiedy przyjeżdżamy, mierzą nam temperaturę, pytają się, czy mamy jakieś objawy. Co pięć minut przybywa jeden zawodnik, zakłada buty i idzie na boisko. Każdy zawodnik idzie na swoje miejsce i tak trenujemy. Kiedy kończy się trening, każda grupa ma swoje miejsce, aby przebrać buty i w stroju treningowym wraca do domu, gdzie bierzemy prysznic".
Odnośnie poworotu rozgrywek ligowych za zamkniętymi drzwiami Sergi przyznał, że będzie to dziwne. Barcelona jednak zna to uczucie: "Graliśmy już bez kibiców, jest dziwnie i sporo nas to kosztuje. Osobiście wciąż nie mam w głowie tego, że będziemy tak grać. Teraz rozpocznie się Bundesliga i myślę, że wszystko zależeć będzie od tego, jak to tam przebiegnie. Mimo grania bez publiczności jak zawsze damy z siebie wszystko. Chociaż stadion nie będzie zapełniony, wiemy, że ludzie będą oglądać nas z domu i będą nas wspierać".
Na koniec przesłał wiadomość pracownikom opieki zdrowotnej i kibicom Barcelony: "Chcę podziękować wszystkim pracownikom służby zdrowia, którzy są na pierwszej linii frontu w walce przeciw tej chorobie, która dotknęła tylu osób, i którzy robią wszystko, co możliwe, żeby leczyć ludzi i żeby to wszystko słabło, dziękuję również za ułatwianie wszystkim życia. Im również grozi zarażenie się, a każdego dnia pomagają ludziom. Nasi kibice powinni być spokojni, bo damy z siebie wszystko i spróbujemy zdobyć wszystkie możliwe tytuły. Mimo że nie będą mogli nas wspierać w każdym meczu, wiemy, że będą nam kibicować w domach".