Manchester United bardzo poważnie myśli o pozyskaniu Ansu Fatiego. Anglicy przedstawili pierwszą ofertę opiewającą na 100 milionów euro, która została odrzucona przez Barcelonę, jednak teraz są gotowi zaproponować wyższą kwotę. Katalończycy znają zamiary Manchesteru, ale ich stanowisko jest jasne: Ansu nie jest na sprzedaż i nie odejdzie, chyba że zostanie wpłacona jego klauzula wykupu, która wynosi 170 milionów euro.
Barcelona zawsze powtarzała, że liczy na Ansu, ale rzadkie występy napastnika w ostatnich miesiącach sprawiły, że o jego możliwe odejście pytało kilka europejskich klubów. Największe zainteresowanie wykazała Borussia Dortmund. Niemcy uważali Fatiego za następcę Jadona Sancho, który również jest na liście United, chociaż strony nie osiągnęły jeszcze porozumienia.
Barça wiedziała, że otoczenie piłkarza niepokoi się o jego przyszłość, ale już kilka miesięcy temu klub zapewnił, że postawi na młodego gracza nawet kosztem Dembélé. Dla najbliższych Fatiego jasne jest, że jego etap w rezerwach zakończył się.
Katalończycy chcą wykorzystać zapis w kontrakcie gracza i podpisać z nim profesjonalny kotnrakt, dzięki czemu wzrośnie jesgo pensja oraz klauzula wykupu, która będzie wynosiła 400 milionów euro. To powinno zadowolić piłkarza, który oczekuje, że w przyszłym sezonie będzie miał większą rolę w drużynie, mimo że Barcelona chce pozyskać Lautaro Martíneza, przez co walka o pierwszy skład będzie trudniejsza.
Manchester wykorzystał sytuację, aby z pomocą Jorge Mendesa spróbować sprowadzić Fatiego do Anglii. Ponad miesiąc temu agent zapytał o cenę zawodnika, a następnie przedstawił ofertę opiewającą na 100 milionów euro. Dyrekcja sportowa, jako że chodziło o dużą kwotę, przekazała informację zarządowi, a prezydent Bartomeu zdecydował się odrzucić propozycję.
United dalej naciska i wydaje się, że to jeszcze nie koniec historii, mimo że Ansu jest szczęśliwy w Barcelonie i nie interesuje go to, co dzieje się wokół niego. Napastnik chce dokończyć sezon w najlepszy możliwy sposób i zapewnić sobie więcej minut w pierwszej drużynie. Manchester United może potroić jego pensję i jest w stanie zrobić wiele, aby ostatecznie zakontraktować gracza. Barcelona zdaje sobie sprawę z zagrożenia, ale wie, że zawodnik zostanie w klubie, bo sam tego chce.
