Villarreal to był jednak wypadek przy pracy...
FC Barcelona pokonała na wyjeździe Real Valladolid 1:0, ale tak naprawdę to trzy punkty są niestety ponownie jedynym pozytywem po dzisiejszym meczu. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Arturo Vidal.
FC Barcelona miała w pierwszej części spotkania kilka szans na zdobycie gola. Na początku meczu świetnie do Puiga zagrał Semedo, ale strzał młodego Hiszpana był za słaby, żeby pokonać Masipa. Po pierwszym kwadransie podopieczni Setiena prowadzili 1:0. Ładnie pograli na małej przestrzeni w okolicy pola karnego, Messi dograł do Vidala, a Chilijczyk pewnym uderzeniem otworzył wynik meczu.
Najlepszą okazję na to, aby podwyższyć wynik spotkania, miał Antoine Griezmann. Ponownie z prawego skrzydła dograł Nelson Semedo, piłka minęła obrońców gospodarzy, Francuz otrzymał ją na szóstym metrze przed bramką i… fatalnie skiksował. Jeśli chodzi szanse Realu Valladolid, to najlepszą miał Kikę. Popędził wprost na bramkę Ter Stegena, ale ostatecznie przegrał pojedynek z niemieckim golkiperem.
O ile w pierwszej części spotkania okazje bramkowe były, nawet dosyć klarowne, to druga odsłona była naprawdę słaba. Duma Katalonii nie stworzyła praktycznie żadnego zagrożenia, tak naprawdę to gospodarze grali podczas tych trzech kwadransów lepiej. Można się zastanawiać, czy to z powodu zmęczenia czy nietrafionych zmian Setiena. Jedno jest pewne, tak grającą Barcę trudno jest oglądać.
Real Valladolid – FC Barcelona 0:1
15’ – 0:1 – A. Vidal