Jean-Clair Todibo, 20-letni środkowy obrońca, jest jednym z piłkarzy FC Barcelony, którzy w czasie okienka transferowego mogą przynieść największy zysk Dumie Katalonii. Były gracz Toulouse kosztował zaledwie jeden milion euro, a w umowie wypożyczenia do Schalke 04 widniała opcja wykupienia Francuza za 25 milionów euro, z której ostatecznie Niemcy nie skorzystali. Jednym z klubów, które interesują się Todibo, jest Olympique Marsylia.
Trener Francuzów, André Villas-Boas, chce sprowadzić kogoś na środek obrony, a jednym z kandydatów jest Todibo. Portugalczyk stwierdził jednak w rozmowie dla L'Équipe, że ostatnio zainteresował się również Argentyńczykiem Leonardo Balerdim: "To zawodnik, którego obserwujemy od zeszłego roku, ale za 16 milionów przeszedł do Borussii Dortmund". Oprócz Todibo i Balerdiego na liście klubu z Marsylii są też nazwiska innych graczy. "Na wszelki wypadek mamy też inne opcje" przyznał Villas-Boas.
Jak podają francuskie media, jednym z kandydatów jest Todibo, ale problemem jest jego cena. Barcelona nie chce zgodzić się na wypożyczenie, ponieważ potrzebuje pieniędzy z transferów, aby móc przeprowadzić tak trudne operacje, jak ta dotycząca sprowadzenia na Camp Nou Lautaro Martíneza z Interu Mediolan. Dla klubu z Marsylii 25 milionów euro, na które wyceniany jest Todibo, to zbyt wysoka kwota.