Quique Setién pojawił się na konferencji prasowej poprzedzającej rewanżowy mecz 1/8 finału z Napoli (pierwsze spotkanie zakończyło się wynikiem 1-1). To pierwsza wypowiedź kantabryjskiego trenera od zakończenia ligi hiszpańskiej.
Uważa Pan, że w ostatnich dniach drużyna oczyściła głowę?
Tak. Odczucia po ostatnim meczu były pozytywne i, jak powiedzieli niektórzy zawodnicy i ja sam, potrzebowaliśmy odpoczynku, bo tyle meczów z rzędu nas wykończyło. Mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby oczyścić się pod względem fizycznym i wrócić z nową energią, która pozwoliła nam przeprowadzić dobre treningi.
Zdecydował Pan już, jaka będzie jutrzejsza wyjściowa jedenastka? Sergi Roberto zagra w pomocy?
Od kilku dni skład jest ustalony. Pozycje niektórych zawodników mogą się zmieniać w zależności od okoliczności, ale skład jest już ustalony.
Gra toczy się nie tylko o przyszłość drużyny, ale też o Pańską?
Wiedziałem, że zadacie mi takie pytanie. W żadnym momencie nie przeszło mi przez myśl, że to może być mój ostatni mecz.
W trakcie sezonu mówiliśmy o różnicy zdań zawodników dotyczącej szans na wygranie Ligi Mistrzów. Uważa Pan, że kadra jest w stanie wygrać rozrywki?
Tego nigdy nie wiadomo. To prawda, że czasami lepiej jest mieć wszystkich do dyspozycji, bo masz wybór. Tak jednak nie jest, liczymy na pomoc zawodników rezerw. Takie są okoliczności, nie da się ich zmienić.
Rozmawiał Pan z Arthurem?
Rozmawiałem z nim zanim wyjechał, tak jak ze wszystkim, i prawdę mówiąc później nie miałem z nim kontaktu. Wszystkiego dowiedziałem się od klubu. Sytuacja wykracza poza moje kompetencje. Chciałbym, aby było inaczej, nie mogę powiedzieć nic więcej.
Myślał Pan o powołaniu Dembélé?
Rozważaliśmy taką możliwość, ale, niestety, odbył za mało treningów z grupą, więc bardzo byśmy ryzykowali. On również, nie czuje się jeszcze pewnie. Najlepszą decyzją było niezabieranie go. Na pewno uda się do Portugalii.
Jak przeanalizowałby Pan Napoli?
To drużyna, która bardzo się poprawiła. Ma wiele zalet, poprawiła się w wielu aspektach. To jedna z drużyn Serie A z największym posiadaniem piłki. Dobrze broni, potrafi atakować i zrobić krzywdę. Dogłębnie przeanalizowaliśmy ich grę, przewidzieliśmy niektóre sytuacje i postaramy się zminimalizować zagrożenie. Postaramy się grać pierwsze skrzypce. Mają naprawdę dobrych zawodników, to wielka drużyna.
Co najbardziej Pana martwi? Kontry? Granie trójką obrońców?
Myśleliśmy o wszystkim, ocenialiśmy, która opcja jest najlepsza. Ostatecznie postawiliśmy na jeden wariant, ale nie oznacza to, że nie możemy go zmienić. To drużyna, która może zrobić nam krzywdę.
Uważa Pan, że Ansu i Riqui są gotowi na ten mecz?
To dwaj zawodnicy, którzy są w dobrej formie. Mogą wyjść od początku.
Jak ocenia Pan pracę zawodników rezerw?
Na początku mieliśmy kilka problemów, bo niektórzy gracze byli kontuzjowani i trzeba było sprowadzić innych, którzy mniej trenowali. Ale widzieliśmy ich i wyciągnęliśmy wnioski odnośnie tego, co w razie potrzeby mogą nam dać.
W czym od lutego poprawiła się Barça?
Odpowiadałem już na to pytanie. Było wiele momentów, w których graliśmy dobrze i, jak już mówiłem, musimy jak najdłużej utrzymywać te okresy i powtarzać je.
Możliwe, że Barça będzie broniła się z piłką?
Bez wątpienia najlepiej by było dobrze odczytywać momenty meczów. Wiedzieć, kiedy trzeba mieć piłkę, a kiedy się bronić. W każdym meczu trzeba odpowiednio wybierać momenty. Jeśli przetrzymamy piłkę, będziemy mieć mniejsze szanse na stratę gola. Ale musimy też atakować. Kiedy rywal będzie atakować, będziemy bronić dostępu do bramki najmocniej, jak się da. Ta drużyna nie straciła tożsamości. Wszyscy słyszeliśmy o DNA Barçy i o jej filozofii. Odkąd przybyliśmy, staramy się odzyskać pewne rzeczy, w które wierzymy i które są zgodne z Barçą. Jesteśmy zadowoleni z tego, co osiągnęliśmy w niektórych aspektach gry. Pozostałe ciężko jest zmienić, ale jesteśmy w trakcie procesu.
Drużyna nie jest na odpowiednim poziomie, aby rywalizować z dobrymi europejskimi drużynami?
Możesz być pewny, że dobrze przepracowaliśmy ten okres, ale nie decyduję o zwycięstwach czy porażkach. Zrobimy wszystko, aby wygrać. To wszystko. Wynik będzie, jaki będzie. Od dawna jednak robimy wszystko, co możemy, aby zagrać dobrze i wygrać.
Pracowaliście nad aspektem psychologicznym?
Od dawna staramy się pracować nad wszystkim, rozmawiamy z zawodnikami, aby byli w jak najlepszej kondycji. Nie ma potrzeby szukać motywacji, wszyscy są bardzo zmotywowani, ponieważ ci zawodnicy setki razy grali w takich spotkaniach. To wielcy piłkarze, mamy wymarzony atak.