Nie jest zaskoczeniem, że skoro Ericowi Garcíi pozostał rok kontraktu i przekazał już klubowi, że nie chce przedłużać umowy, Manchester City planuje sprzedać gracza za najwyższą możliwą cenę, a FC Barcelona, która pragnie pozyskać obrońcę, chce go sprowadzić za jak najniższą kwotę. Anglicy wycenili gracza na tyle, ile zapłacili Valencii za Ferrana Torresa, czyli na 23 miliiony euro i 12 milionów zmiennych.
Barcelona nie ma zamiaru płacić takiej sumy, nie zbliży się nawet do połowy całej kwoty. 20-letni napastnik, którego kontrakt również wygasał w 2021 roku, wystąpił w 97 meczach pierwszej drużyny Valencii, natomiast kataloński obrońca w barwach Manchesteru City rozegrał do tej pory 22 spotkania. Różnica w doświadczeniu w grze na najwyższym poziomie jest więc wyraźna.
Barcelona bazuje na tym, że Eric chce powrócić do stolicy Katalonii. Blaugrana negocjuje jego transfer za ok. 10 milionów euro, ale jeśli nie uda jej się dojść do porozumienia z City, poczeka do stycznia. Wtedy to jedynym problemem może być kwestia wynagrodzenia zawodnikowi tego, że musiał czekać rok na transfer.