Mimo że Everton zanotował bardzo dobry początek sezonu, Carlo Ancelotti przyznał, że drużyna wciąż nie jest skompletowana. Klub szuka środkowego obrońcy, który pomógłby Yerry’emu Minie i Keane’owi, którzy są nie do zastąpienia na Goodison Park. Ten rok będzie bardzo skomplikowany, przerwy między meczami będą krótsze, więc angielski zespół chce się przygotować na każdą sytuację. Na liście kandydatów jest Todibo, ale nie jest on pierwszym wyborem. Póki co jest tylko alternatywą, którą warto jest mieć na uwadze.
Ancelotti już przed przerwą w rozgrywkach poszukiwał środkowego obrońcy. Mówiono wtedy o Gabrielu, ale ostatecznie Brazylijczyk trafił do Arsenalu. Everton kontaktował się też z Chelsea w sprawie Tomoriego, ale zgody na transfer nie wyraził Lampard. Z tego powodu Anglicy zainteresowali się Todibo. Ancelotti ma pewne wątpliwości, ponieważ nie wywalczył on sobie miejsca ani w Schalke, ani tym bardziej a Barcelonie, ale ma 20 lat i może się jeszcze bardzo poprawić.
Mogą być jednak problemy z osiągnięciem porozumienia. Zarówno Barça, jak i Todibo wolą definitywny transfer, natomiast Everton preferuje wypożyczenie. Zawodnik wie, że u Koemana nie będzie miał szans na grę i chce odejść do drużyny, w której będzie mógł regularnie pojawiać się na boisku. Francuzem interesowały się takie kluby, jak Fulham i Leicester, ale nie były one w stanie zaoferować za gracza 25 milionów euro, których żąda Barcelona. Todibo jest na liście Evertonu, ale Anglicy poczekają do końca okienka, ponieważ być może znajdą bardziej interesującego zawodnika.