23 euro należy zapłacić aby obejrzeć dzisiejszy rewanż 1/16 finału Pucharu Króla na Camp Nou z drugiego poziomu Tribuny, czyli zadaszonej trybuny prezydenckiej. Te same miejsca na ostatnim El Clasico kosztowały ponad 500 euro (!), a na zwykłe mecze ligowe regularnie przekraczają równowartość 1000 polskich złotych. To miła odmiana i okazja do sprawdzenia głębi składu jakim dysponuje Ernesto Valverde. Kibice na Camp Nou nie powinni być zawiedzeni - Barca ze względu na przepisy musi wystawić całkiem niezły skład. Pozostaje tylko wierzyć w to, że etatowi zmiennicy nie zawiodą i obronią skromną zaliczkę z pierwszego meczu przeciwko drużynie z trzeciej ligi. Mecz dziś o 21:30.
Choćbyśmy chcieli, nie zobaczymy dziś na boisku wyłącznie piłkarzy z drużyny rezerw. Przepisy obligują trenera Barcelony do trzymania na boisku minimum siedmiu zawodników pierwszej drużyny. Najlepiej mieć ich ośmiu ponieważ w przypadku czerwonej kartki dla któregoś z siódemki należy natychmiast zrobić zmianę, a jeśli jest ona niemożliwa to Blaugranie grozi walkower. Mimo wszystko na pewno nie zobaczymy dziś na boisku Messiego, Alby, Pique i Busquetsa, którzy nie zostali powołani. Argentyńczyk trenował wczoraj indywidualnie na skutek drobnego urazu doznanego w meczu z Villarreal. Ponadto kontuzjowani są Luis Suárez, Sergi Roberto, Umtiti, Arthur, Rafinha i Samper. Kto zatem zagra?
Do składu wrócił na szczęście Cillessen, który ma oczywiście pewne miejsce w bramce na każdym meczu Pucharu Króla. Na 22 dotychczas rozegrane w Barcelonie mecze, aż 18 występów Holendra przypadło na Puchar Hiszpanii. W obronie muszą zagrać Semedo i Lenglet, a uzupełnić ich powinni Chumi oraz Miranda. W środku pola niemal pewny wydaje się występ Arturo Vidala, który zszedł w drugiej połowie meczu z Villarreal. Partnerować mu powinien Alena, włączony do pierwszego składu w miejsce Rafinhi, oraz 19-letni wielki talent Riqui Puig, dla którego byłby to długo wyczekiwany debiut w pierwszej drużynie Barcelony. W ataku oczywiste są występy Malcoma i Munira, a lewą flankę pokryje zapewne Denis Suarez. Na ławce na wszelki wypadek zobaczymy Rakiticia, Coutinho, Dembele oraz rekonwalescenta Vermaelena, a także kilku kolejnych piłkarzy ze szkółki.
Barca wygrała pierwszy mecz 1-0 po golu Lengleta w samej końcówce, ale tym razem liczymy na lepszą grę i większą ilość bramek. 27 października 2004 roku Barcelona z Puyolem, Iniestą, Marquezem, Xavim, Giulym i 17-letnim Messim w pierwszym składzie przegrała 1:0 z Gramanet i po raz ostatni skompromitowała się w pierwszej dla siebie rundzie Copa del Rey, co było dość częste na przełomie wieków. Sezon później wprowadzono dwumecze na tym etapie rozgrywek i już nigdy Barca nie odpadła w 1/16 finału. W 2009 roku wygrała z dzisiejszym rywalem 5:0 (7:0 w dwumeczu). Póki co w tegorocznej edycji tych rozgrywek nie mamy żadnych niespodzianek, faworyci pewnie awansują dalej. Jeśli nie stanie się nic złego, Barca przejdzie do 1/8 fianału, a mecze tradycyjnie zaplanowano na początek stycznia (9 i 16). Finał 25 maja, zapewne w Madrycie.
FC Barcelona - Cultural Leonesa, Camp Nou, 5.12.2018 godz.21:30
Sędziuje: Undiano Mallenco