Przed zdobyciem drugiego trypletu w historii FC Barcelona przeżywała trudny czas z powodu incydentu do którego doszło pomiędzy Lionelem Messim a ówczesnym trenerem Luisem Enrique. Selekcjoner reprezentacji Hiszpanii postanowił wypowiedzieć się odnośnie tamtej sytuacji.
- Dopóki wszystko nie zostało rozwiązane, był czas, kiedy było napięcie. To nie ja go szukałem, ale okazało się, że sobie z tamtą sytuacją poradziłem. Dzisiaj mogę mówić tylko w samych superlatywach o Leo Messim. Mówimy o geniuszu, o Matrixie, kiedy nagle obraz zwalania i kiedy może robić, co chce. To jest właśnie Messi. Tylko on to potrafi. Iniesta robi podobne rzeczy, ma niesamowitą wizję gry. Wie o tym, gdzie będzie lub gdzie jest inny piłkarz. Tego typu rzeczy potrafi Iniesta, a zwłaszcza Messi.
- Moje odejście? Na początku trzeciego sezonu poinformowałem klub, aby szukał mojego następcy. Nie miałem już więcej energii, którą mógłbym dać zespołowi. Później pomyślałem, że przy tej wyjątkowej grupie zawodników, bardzo łatwo będzie mi przedłużyć kontrakt. W końcu Barcelona to mój dom, miałbym duży kontrakt i najlepszych zawodników. Nie mogłoby być lepiej. Jeśli jednak mam być szczery, myślę, że zawodnicy potrzebowali kogoś innego. Kogoś, kto opowie im tę historię w inny sposób. Uważam, że nadchodzi taki moment, kiedy przekaz, jeśli jakiś jest, się wyczerpuje i potrzebny jest ktoś inny.