Erling Haaland, napastnik Borussii Dortmund, jest jednym z zawodników, o których najwięcej się mówi w czasie kampanii prezydenckiej w FC Barcelonie. Mimo że sytuacja finansowa klubu jest skomplikowana, Emili Rousaud i Josep Maria Minguella ogłosili, że jeśli wygrają wybory, będą chcieli sprowadzić norweskiego goleadora.
„Rozmawiałem z Raiolą, znamy wszystkie warunki transferu jeśli Emili Rousaud zostanie prezydentem. Będzie musiał je zaakceptować dyrektor sportowy. Jeśli zrobilibyśmy na odwrót, źle byśmy zaczęli” przyznał Minguella na temat możliwości sprowadzenia Haalanda.
Sam Mino Raiola odpowiedział na te słowa w rozmowie z niemieckim portalem Sport1. Stwierdził, że nie kontaktował się z kandydatami na prezydenta, aby pomówić o ewentualnym przybyciu Haalanda na Camp Nou.
„Fake news! Nigdy nie rozmawiałem z żadnym z kandydatów na prezydenta Barçy o Haalandzie i nie będę tego robił. Jeśli w styczniu zostanie wybrany nowy prezydent, może do mnie zadzwonić” uciął plotki Raiola.
Tym samym wydaje się, że Mino Raiola rozpocznie rozmowy dotyczące przyszłości Haalanda tylko z nowym prezydentem Barçy. Latem może czekać nas kolejna telenowela, tym razem z udziałem Norwega.