Ronald Koeman wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Osasuną.
To kluczowy mecz?
Jest ważny. W niedzielę Atlético gra z Realem, jedna z drużyn lub obie stracą punkty. Będzie nam ciężko, bo to silny przeciwnik.
Biorąc pod uwagę kontuzje, można dalej używać ustawienia z trzema obrońcami?
Można to kontynuować, ale nie można mieć obsesji na punkcie ustawienia. Najważniejsze jest nastawienie zawodników. Bardzo poprawiliśmy się w grze bez piłki.
Myśli Pan, że zasłużył na pozostanie na kolejny sezon?
To nie jest w moich rękach, mam jeszcze jeden rok kontraktu. Na szczęście za dwa czy trzy dni będzie nowy prezydent i wtedy porozmawiamy. Skupiam się na wygrywaniu meczów i na możliwości wygrania Pucharu Króla. Reszta nie jest w moich rękach.
Jaki wynik preferowałby Pan w derbach Madrytu?
Pierwszy jest nasz mecz. Musimy wygrać i najlepszy wynik to przegrana lidera.
Uważa Pan, że skończyły się zakłady dotyczące przyszłości ławki trenerskiej?
To zawsze się dzieje, kiedy przychodzi nowy prezydent. Nie przeszkadza mi to. Skupiam się na mojej pracy. Jest tyle meczów, że nie mogę myśleć o innych rzeczach. Kiedy przybędzie nowy prezydent, podejmiemy decyzję. Mam już dosyć odpowiadania na pytania na temat mojej przyszłości.
Uważa Pan, że to moment, w którym drużyna jest najsilniejsza?
Mamy się dobrze, ale trzeba to kontynuować. Musimy skupić się na tym, co robimy. Zostało jeszcze sporo spotkań.
Co zmieniło się w defensywie, że przeciwnicy nie mają już tylu okazji?
Poprawiliśmy się, jeśli chodzi o błędy indywidualne, bardziej naciskamy, w niektórych momentach meczu z trójką z tyłu graliśmy lepiej. To kilka rzeczy, nie tylko ustawienie.
Ten nastrój daje nadzieje na mecz w Paryżu?
Ostatnie wyniki bardzo podniosły morale. Mecz w Paryżu jest w środę, najpierw starcie w Pampelunie. Będziemy o tym rozmawiać od poniedziałku.
Ilaix rozwija się tak jak Pedri czy Ansu?
Jest jednym z młodych, na których liczymy. Może wiele nam dać, tak jak Riqui, który bardzo dobrze trenuje. Młodzi pukają do drzwi.
Sevilla nie umie przegrywać?
Takie rzeczy się zdarzają. Mi też się przytrafiły. W pierwszym meczu, był karny na Albie i nie odgwizdali go, czasami dzieją się takie rzeczy. Myślę, że w dwumeczu byliśmy lepsi.
Co mówią Panu ludzie na ulicy?
Widać, że ludzie są zadowoleni, przeżyli ciężkie chwile, ale znów są z drużyną. Ciężko pracowaliśmy, aby móc odwrócić sytuację. Teraz potrzebujemy, aby stadion był pełny, by móc cieszyć się takimi nocami, jak ta z Sevillą.
Chce Pan poznać nowego prezydenta?
Oczywiście, posiadanie prezydenta jest bardzo ważne. To największy klub na świecie, poznanie możliwości, które się otworzą, aby poprawić wiele rzeczy, to podstawa. W końcu w klubie będzie prezydent.
Drużyna potrafi odpowiedzieć, kiedy Messi nie strzela?
To fundamentalne, aby inni zawodnicy odpowiadali. Nie zawsze możemy od niego zależeć. To dobry znak.
Z czego do tej pory jesteś najbardziej dumny?
Lepiej odpowiedzieć na to pytanie po zakończeniu sezonu. Jeszcze sporo meczów do końca. Ale na ten moment jestem dumny z atmosfery w szatni. To drużyna, która wierzy w siebie. Kiedy zobaczyłem ich wszystkich razem świętujących bramkę, ucieszyłem się. Nawet zmiennicy, którzy powinni być wkurzeni z powodu braku gry, świętowali.
Ma Pan jakieś preferencje co do któregoś z trzech kandydatów?
Nie, cała trójka przeprowadziła dobrą kampanię. Nie mam żadnych preferencji, nie znam ich za bardzo. To socios zdecydują.
Mecz z Sevillą był tak mocnym punktem zwrotnym, że pozwoli myśleć o zdobyciu dubletu?
Trzeba być realistą. Mam taką samą opinię jak wcześniej odnośnie wygrania czegoś. Różnica jest taka, że jesteśmy już w finale Pucharu Króla. Ale wciąż jesteśmy za Atlético, jeśli nie przegrają, nie dogonimy ich. Na początku przegraliśmy wiele spotkań. Będzie ciężko, ale drużyna ma się teraz dobrze. Zrobimy wszystko, aby wygrać puchar.